Kto z nas nie lubi smacznie zjeść? Smacznie i najlepiej w miłej atmosferze. Przedstawiam, więc dwie wrocławskie knajpeczki, które jak najbardziej spełnią te oczekiwania.
Pierwszą z nich jest Restauracja Gruzińskie Chaczapuri mieszcząca się przy ul. Kiełbaśniczej 7, tuż obok Rynku.
Ceny są bardzo przystępne, a porcje jak dla mnie ogromne, zazwyczaj nie daję rady pochłonąć całości, tym bardziej, że po złożeniu zamówienia podają przepyszne, ciepłe bułeczki, którym absolutnie nie umiem się oprzeć;) Dania są różne, mniej lub bardziej wyszukane.
W karcie znajdują się między innymi szaszłyki gruzińskie, kotlet zapiekany z serem, pstrąg, steki oraz pierożki chinkali z adżapsandali czyli zapiekanymi warzywami, które są warte grzechu;)
W karcie znajdują się między innymi szaszłyki gruzińskie, kotlet zapiekany z serem, pstrąg, steki oraz pierożki chinkali z adżapsandali czyli zapiekanymi warzywami, które są warte grzechu;)
Myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Oryginalnie smakuje również samo chaczapuri - placek z ciasta półfrancuskiego podawany z kurczakiem lub wieprzowiną.
W Chaczapuri panuje bardzo miła atmosfera, a obsługa jest zawsze uśmiechnięta:)
Druga restauracja to Kuźnia Smaku, która pojawiła się po wcześniejszym Oregano, również przez nas bardzo lubianym. Kuźnia mieści się przy ul. Kuźniczej 57/58, blisko pięknego wrocławskiego Rynku. Restauracja ma swój niepowtarzalny piwniczny klimat, a czas tam spędzony umili nam spokojna, relaksująca muzyka.
Porcje są spore, a ceny niewygórowane. W Kuźni Smaku można spróbować różnego rodzaju mięs, ryb, ale również pizzę, którą szczególnie polecam jeśli ktoś preferuje taką na grubszym cieście, bo jest naprawdę wyśmienita, a to wszystko zostanie nam podane przez sympatyczny personal.
I jako dodatek coś słodkiego.
Niestety jest to już historia. Knajpka Milano Piu znajdowała się przy ulicy Świdnickiej. W zeszłym roku wdepnęliśmy tam na kawę i lody. Jedno i drugie było pyszne, niestety było...
Postanowiłam zamieścić te zdjęcia ze względu na oryginalne wnętrze Milanu Piu, ale także dlatego, że być może znajdziecie ją w innym mieście, a wtedy warto skusić się na słodkie przysmaki.
SMACZNEGO!:)
Uwielbiam Gruzińskie Chaczapuri, najbardziej z ulicy Grodzkiej w Krakowie:)
OdpowiedzUsuńNiestety tego krakowskiego nie znam, ale wierzę, że tam również jest pysznie:)
UsuńWszystko wygląda tak apetycznie, że aż zgłodniałam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że tej knajpki już nie ma bo lody wyglądają oszałamiająco :)
https://the-blaack.blogspot.com/
Lody były naprawdę wyśmienite, też bardzo żałuję, że się knajpka zwinęła;(
UsuńMmmm, aż ślinka cieknie, mi zwłaszcza na desery :)))
OdpowiedzUsuńPrawda:) Ja też jestem z tych co kotleta odda za deser;)
UsuńJa też uwielbiam słodycze :) a te desery wyglądają mega mniam :)
UsuńNo właśnie te zgubne desery...;)
UsuńDziękuję za te wiadomości, bo wiem gdzie mogę smacznie zjeść, gdy będę we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuń:0
Polecam i mam nadzieję, że będziesz zadowolona:)
UsuńGruzińskie jedzenie jadłam wykonane przez Gruzina, chłopaka koleżanki :) Jedne potrawy lepsze, inne gorsze. Ja bardzo lubię Bernarda i włoskie knajpy w Galerii Italiana.
OdpowiedzUsuńWłaśnie muszę się wybrać w końcu do Bernarda.
UsuńTez lubie i to nawet bardzo, a za kilka dni bede w Krakowku wiec calkiem moze ze tam wdepne :)
OdpowiedzUsuńMoże będzie już na tyle ciepło, że będziesz delektować się potrawami na świeżym powietrzu:)
UsuńWszystko wygląda przepysznie a desery to już wiśnia na torcie :D
OdpowiedzUsuńI wszystko jest bardzo smaczne, no niestety desery to moja słabość;)
UsuńChaczapuri bym zjadła, szczególnie wersję adżarską. Ale to na zdjęciu nie przypomina tego, które jadłam w Gruzji :D Zresztą w Warszawie wybrałam się kiedyś do gruzińskiej knajpki i to też już nie było to samo... :) (aleja narzekam z rana, przepraszam ;) )
OdpowiedzUsuńNie ma za co;) Ja nie jadłam chaczapuri w Gruzji, więc nie mam porównania, ale wierzę, że prawdziwe i lepiej wygląda i bardziej smakuje:)
OdpowiedzUsuńJa u siebie w Warszawie też mam swoją ulubioną gruzińską knajpę! Uwielbiam tamta kuchnię i atmosferę tego miejsca... Mam nadzieję, że już niedługo uda mi się wyjechać do Gruzji i zwiedzić ten niezwykły kraj! :)
OdpowiedzUsuńA wnętrze cukierni naprawdę oryginalne, szkoda, że została przeniesiona...
Pozdrawiam cieplutko!
Też bardzo żałuję, że tej kawiarni już nie ma:(
UsuńŻyczę w takim razie, abyś mogła odkryć Gruzję, a potem opisała dla nas swoje wrażenia:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Z chęcią spróbowałabym gruzińskiej kuchni bo takiej jeszcze nie jadłam, a uwielbiam odkrywanie nowych smaków. Wszystko wygląda bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuńPewnie w Gruzji smakowałoby wszystko inaczej i lepiej, ale jak się nie ma co się lubi...;)
OdpowiedzUsuńO! Zanotowane i z pewnością się tam wybierzemy :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam, smacznie i z rozsądnymi cenami.
Usuń