sobota, 29 marca 2014

MIEDZYZDROJE



Do Międzyzdrojów położonych na Wyspie Wolin wybraliśmy się na tydzień w sierpniu 2011 roku. Od pierwszego do dwudziestego drugiego roku życia spędzałam wakacje nad Bałtykiem co roku. Potem była przerwa i pojechaliśmy do Łeby już z naszą osiemnastomiesięczną wtedy Córcią. Później zaczęły się wyjazdy nad ciepłe morza i Bałtyk znikł z naszej wakacyjnej listy aż na dwanaście lat. Uczucie było niesamowite kiedy znów ujrzałam nasze polskie morze.

Ach sentyment do Bałtyku pozostał jednak wielki. Kiedy weszłam na plażę i poczułam pod stopami mięciutki piaseczek wspomnienia odżyły. Woda niestety jak zawsze była zimna, chociaż jako dziecko tego nie zauważałam. Dzieci jednak mają inną odczuwalność temperatury:) 
Pewnego dnia był taki okropny skwar, że nie można było bez wody wytrzymać, więc za namową naszej Córci weszliśmy do zimnego Bałtyku. Pierwsze uczucie...wstrząsające, ale z czasem przyzwyczailiśmy się do tego chłodu. Zgadnijcie kogo nie można było przekonać do kąpieli? Naszego pieska! Za nic nie chciał nawet zamoczyć łapek i przed falami uciekał jak panieneczka, która nie chce zamoczyć sobie bucików.
Ponieważ skwar był nieziemski postanowiliśmy Leona wziąć siłą:) żeby chociaż się zmoczył i trochę ochłodził. Mąż wziął go pod pachę, zaniósł kawałek do wody, a on wracał w takim tempie, że za chwilę był już na brzegu. Mieliśmy to szczęście, że plaża gdzie psiaki mogą przebywać znajdowała się blisko naszego miejsca zamieszkania.


Okolice mola są naprawdę zadbane, rośliny fantazyjnie przystrzyżone. Znajduje się tu też Park Chopina, w którym można usiąść na ławce i odpocząć w otaczającej nas zieleni.


Tuż przy molu jest znana Promenada Gwiazd, potocznie zwana Aleją Gwiazd. Postała ona  w 1996 roku. Naprawdę w niczym nie ustępuje Alei Gwiazd w Cannes.


Niedaleko mola mieliśmy swoją ulubioną knajpkę, w której oprócz obiadków spożywaliśmy też  desery, niestety. Spójrzcie jednak na zdjęcia poniżej i wszystko będzie od razu jasne. Nie można się było oprzeć tym smakołykom. Niestety nie pamiętam nazwy tej restauracji.


W Międzyzdrojach jedną z atrakcji jest Gabinet Figur Woskowych. Naprawdę robi wrażenie i polecam to miejsce do odwiedzenia.


W 2011 roku lato było w Polsce fatalne. Obawialiśmy się tego właśnie najbardziej. Jednak szczęście nas nie opuściło. To był najładniejszy wakacyjny tydzień nad morzem:) Byliśmy tam 8 dni i tylko w przedostatni dzień było chłodno i pochmurno. Poszliśmy, więc na plażę nakarmić mewy. Reszta dni była piękna, słoneczna i gorąca:) Bo ja jestem dziecko słońca;)


Leoś owszem wody nie lubi za to na piachu dostawał szału. Biegał, tarzał się i szczęście miał wypisane na swoim brudnym od piachu pyszczku.


Ucieczka z wody:)


Leon w okopach:)


Ponieważ należymy do tzw "szwendaczy" psiunia dzielnie drepcze z nami, choć są chwile kiedy się temu sprzeciwia:) Ale bywają lepsze chwile, kiedy wykorzystuje każdy możliwy postój i natychmiast zasypia:)


Mieszkaliśmy trochę na uboczu na zamkniętym i strzeżonym osiedlu, które polecam. Apartamenty Aquamarina były bardzo zadbane, mieliśmy duży taras, wokół lasy i cisza, a do morza bliziutko.
Bardzo mile wspominamy ten tydzień w Międzyzdrojach. Plaże są tu szerokie, a piaseczek jasny i mięciutki. Miejscowość ma specyficzny nadmorski klimacik, a wybrzeże klifowe niewątpliwie dodaje jej uroku.


2 komentarze:

  1. Bardzo dawno nie byłam w Międzyzdrojach. Dziękuję za przypomnienie. A psina - podróżnik super. Nasz jeden uwielbia za nami dreptać, drugi szybko się poddaje. No ale nie ma wyjścia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mają się z nami te nasze psiątka;)

    OdpowiedzUsuń