piątek, 1 lutego 2013

MONACO - MONTE CARLO



Z Menton do Monaco jest ok 12 km. Będąc, więc na Lazurowym Wybrzeżu zrobiliśmy sobie całodzienną wycieczkę do tego małego, bogatego, opływającego w luksusy państwa.


Książę Rainier III poślubił hollywoodzką gwiazdę Grace Kelly, którą poznał w Cannes. Z tego związku narodziło się troje dzieci: Karolina, Albert i Stefania. W 1982 roku księżna zginęła w wypadku samochodowym, a książę już nigdy się nie ożenił. Zmarł w 2005 roku, a jego miejsce na tronie zajął syn Albert II. 
Monaco zalicza się do czołówki świata finansowego. Rdzennych mieszkańców jest tu ok 6000. Wszyscy są zwolnieni z podatków i służby wojskowej. Raj na ziemi:) Nie wolno im jednak korzystać z kasyn w Monaco. To chyba jednak niewielkie wyrzeczenie w stosunku do posiadanych korzyści:)
Czas, wiec udać się w tę krainę luksusu.
Zaparkowaliśmy na parkingu piętrowym, na minus 10 piętrze:) Wychodząc pogubiliśmy się w labiryncie wejść i wyjść, i trochę nam to zajęło zanim znaleźliśmy się w miejscu skąd można było ruszyć dalej.


Aby dostać się bliżej morza musieliśmy przejść przez przejście podziemne i nagle znaleźliśmy w gabinecie luster:) Wyglądało to naprawdę bardzo oryginalnie.


I tak idąc i podziwiając wszystko wokół doszliśmy do portu. Wielkie jachty odpoczywały tu bujając się leniwie na wodzie. Czasami podjeżdżały małe samochody dostawcze, przywożąc właścicielom jachtów świeże bagietki i inne produkty.


Z portu ruszyliśmy dalej na zwiedzanie Monte Carlo i doszliśmy do słynnego kasyna. Le Casino de Monte-Carlo to imponujący budynek. Jego najstarsze części zaprojektowane zostały przez Charlesa Garniera, projektanta budynku Opery Paryskiej.


Tuż obok kasyna stoi znany hotel De Paris, pod który podjeżdżają drogie auta. Obsługa hotelu ubrana w dostojne uniformy i białe rękawiczki odwozi je na parking. Pokoju standardowy w tym hotelu kosztuje od 480 euro, ale np apartament Diamond Suite Winston Churchill to już koszt 11.715 euro:) Ktoś chętny?;)


Ponieważ zawsze miałam słabość do samochodów sportowych był tu dla mnie istny raj. Ach cudowne auta podjeżdżały tu co chwilę wywołując u mnie rzewne westchnienia.


Okolica hotelu i kasyna jest przepiękna. Cudownie zadbana roślinność, fontanna i piękne lampy.


W Monte Carlo zachwycały mnie fasady budynków. Piękne, zadbane, miejscami jakby koronkowe.


To był dla mnie niezapomniany obraz. Wśród wielkich budynków, w dole przycupnął sobie nieśmiało mały, jakby trochę zagubiony wśród tego zgiełku kościółek.


Teraz czekała nas wspinaczka pod górę na Skałę Monaco, wznoszącej się na wysokości 800 m n.p.m, aby dojść do Pałacu Książęcego. Przyznam, że w tym upale nie należało to do przyjemności, chociaż widoki wynagradzały ten trud.


Oczywiście warto poświęcić się i wejść pod górę, aby nasycić oczy nietuzinkowym pięknem Monaco.
Pałac swą waniliową fasadą naprawdę zachwyca. Zdobią go armaty, które Ludwik XIV podarował Księciu Monaco. Straż strzeże wiernie pałacu stojąc tuż przy głównej bramie. W białych mundurach wyglądają imponująco.


Monaco zachwyca wprost królewskimi budowlami. Pięknie zdobione fasady, jasne okiennice i balkony z rzeźbionymi tralkami zrobiły na mnie ogromne wrażenie.


Katedra jest kolejnym tutaj zachwycającym dziełem architektonicznym. Utrzymana w jasnych kolorach na tle błękitnego nieba wygląda bardzo majestatycznie. Została wybudowana z białego kamienia w latach 1875-1903.


W środku od nadmiaru turystów panował taki zgiełk, że w pewnym momencie zapomniałam, iż znajduję się w kościele. To niestety przeszkadzało mi w kontemplowaniu piękna tego wnętrza.


Niedaleko katedry znajduje się oceanarium, do którego mieliśmy w planach wstąpić. Muzeum Oceanograficzne zostało założone w 1910 roku przez księcia Alberta I. Znajduje się tu ponad 4500 ryb, przedstawicieli 400 gatunków. Koszt biletu to 12,5 euro dla osoby dorosłej i 6 euro dla dzieci i młodzieży do lat 18. Moim zdaniem warto odwiedzić to miejsce, bo jest tu co podziwiać, a rafa koralowa jest po prostu bajeczna.


W muzeum można podziwiać również takie oto okazy.


Dodatkowym atutem są widoki.


Na dachu muzeum czeka nas kolejna porcja wrażeń w postaci przepięknej panoramy na miasto, morze i góry.


Wracając na parking spotkaliśmy takiego oto jegomościa spacerującego sobie dumnie w pobliżu morza.


Monaco nie ma klimatu malutkich miasteczek, który tak uwielbiamy, ale ma w sobie coś takiego, że nie sposób zostać obojętnym.





4 komentarze:

  1. Pięknie oddany klimat , dzięki Beata, miło było sobie powspominać .

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja dziękuję za uznanie i poświęcony czas:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny blog, widze, ze zwiedzamy podobne miejsca, Toskania I Prowansja to moje miejsca na Ziemi, chociaz z Kanady (gdzie mieszkamy) to troszke daleko! Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Och z Kanady to rzeczywiście daleko, ale dla odmiany ja bym się chętnie dowiedziała czegoś więcej o kraju, w którym mieszkacie. Niestety nie wiem czy prowadzisz blog, ponieważ wyświetla mi się tylko Mila:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń