poniedziałek, 3 czerwca 2019

KRETA - ELOUNDA



Elounda to moja druga perełka na Krecie. Kurort dla bogaczy, luksusowe pięciogwiazdkowe hotele wzdłuż linii brzegowej, a noc w takim hotelu kosztuje nawet kilka tysięcy euro. W zamian oferowane są gościom prywatne przestrzenie gdzie mogą cumować jachty celebrytów, artystów biznesmenów, a nawet przywódców różnych państw. Są tu śliczne zatoczki z  plażami i lądowiska dla helikopterów. 
Pomyślicie - i co w tym takiego niezwykłego, pewnie atmosfera jest nadęta?
Też bym tak pomyślała gdybym nie obejrzała vlogu Asi, o którym wspominałam już wcześniej.



Jednak to śliczne miasteczko nie dało połknąć się komercji. Z portu nadal korzystają rybacy wypływając na codzienne połowy, odpływają stąd również statki wycieczkowe. Przyroda żyje swoim życiem, a na początku wita Was mały śliczny kościółek.


Oj wiele bym dała żeby teraz usiąść na tej ławeczce poniżej i tak w spokoju bez żadnych myśli w głowie podziwiać ten krajobraz z cudowną błękitną wodą.


Między kościółkiem, a promenadą znajduje się mały plac, gdzie można usiąść i przyjrzeć się architekturze tego miejsca. Chwilami te uliczki z domkami przypominały mi filmowe westernowe miasteczka.


Restauracje i tawerny zaczynają się zaraz za placem i ciągną się wzdłuż promenady.


Spójrzcie na krajobraz, czy pomyślelibyście, że w kurorcie dla bogaczy można znaleźć taką prostą dziką przyrodę? Do tego powalający kolor wody.


Liczne tawerny i restauracje nie odstraszają absurdalnymi cenami, a ich wygląd jest prosty, niewyszukany i typowo grecki. 


W Eloundzie można nawet napić się cappuccino, a uwierzcie mi, że nie jest to takie łatwe. Tak naprawdę to było jedyne miejsce na Krecie, gdzie taką kawę znaleźliśmy podróżując po wyspie.


Do tego takie widoki z niejednej tawerny, sami przyznajcie czy to miejsce nie jest śliczne?


Z Eloundy można popłynąć na niezamieszkaną wyspę Spinalonga, gdzie główną atrakcją jest wenecka twierdza o tej samej nazwie. Stała się ona kolonią trędowatych, a zarazem ostatnim leprozorium w Europie. Przez 54 lata nikt nie chciał o tym miejscu pamiętać. Z czasem na wyspie powstała zamknięta społeczność. Stworzono sklepy, warsztaty, zbudowano kościół. Zaczęto nawet wydawać gazetę. W czasie wojny wróg nie ośmielił się popłynąć na Spinalogę dlatego też mieszkańcom udało się uruchomić nielegalną radiostację. Dzisiaj na wyspie "żywych trupów" można przejść się opustoszałymi ulicami i zobaczyć to co pozostało po jej mieszkańcach.
Podobno z twierdzy jest ładny widok, więc żałuję, że nie mogliśmy tam popłynąć, niestety zabrakło nam czasu.










8 komentarzy:

  1. A tumbleweed'y też tam były? :D

    Nie zdziwił mnie wygląd kurortu dla bogaczy. Oni, im sławniejsi, tym mocniej tęsknią do zwykłości. Do ciszy przede wszystkim i nierozpoznawalności. Do dzikiej natury do piękna, którego nie da się kupić. I może dlatego to tyle ich kosztuje (taki pokój w takim miejscu), bo tu będą pośród takich samych gości jak oni, łaknących normalności. Nie wyobrażam sobie np. J. Depp'a w tanim hosteliku gdzie rozpoznany przez innych turystów, miałby po prostu zepsute wakacje.

    Boże.... co wchodzę na tego bloga, to chora jestem... Te łyse góry, ten lazur wody i wspomnienie o zapachu tego kreteńskiego powietrza... znowu mi się tam chce...

    Spinalonga – muszę zapamiętać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że muszą być dobrze schowani, bo naprawdę nie widziałam żadnego luksusowego hotelu. Miejsce naprawdę jest urocze.
      A propos sław to jak masz chwilę zobacz u mnie na Portofino, Italia - Liguria, tam gwiazdom pstryknęliśmy fotkę;)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. "Sprytnie" poukrywałaś bogactwo i luksus na swoich zdjęciach. Na mnie Elounda sprawia fajne i miłe wrażenie, nawet jeżeli to kurort to wygląda na cichy i z typowym dla wyspy klimatem. I turystów jakoś mało więc pewnie wiele miejsc mieliście tylko dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsze, że ukrywać nie trzeba było tak dobrze są ukryci;) Miejsce faktycznie bardzo urocze i o dziwo spokojne. Tam nie dojeżdżają wycieczki fakultatywne, a i chyba w ogóle mało osób o tym miejscu wie, warto więc tam pojechać. Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  3. Piękne miejsce. I faktycznie nie widać, że jest to luksusowy kurort.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest czyściutko i uroczo, ale chyba nie do końca kapnęłabym się, że to jest tu tak luksusowo.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. O, byliśmy dwa razy na Krecie, a tam nie dotarliśmy.
    Wpisuję Beatko na listę. Może polecimy kiedyś 3 raz? :)
    Pozdrawiam Cię ciepło! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecicie Basiu na pewno!
    Wtedy odwiedźcie to miejsce bo jest naprawdę urocze:)
    Pozdrawiam Cię Basiu serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń