O Agios Nikolaos mówią, że jest to kreteńskie Saint Tropez. Panuje tutaj bardziej francusko-włoska atmosfera dlatego też miasteczko wyróżnia się spośród wszystkich większych miast Krety.
Ten słynny kurort leży na wschodzie wyspy. Agios Nicolas słynie bardziej z życia nocnego niż zabytków, ale czy podróże to tylko zabytki?
Przechodząc koło budynków mieszkalnych rozglądałam się jak wyglądają balkony miejscowych i wtedy ujrzałam na jednym z balkonów starszą Panią, która do nas macha, z Karolą odwzajemniłyśmy się tym samym i powiedziałyśmy Kalimera, na co Pani szeroko się uśmiechnęła i odpowiedziała: Kalimera Kalimera. Takie drobne gesty są tak bardzo ważne i przyjemne.
Jeśli chodzi o miejsca parkingowe, to jak w wielu takich miejscowościach zaparkować jest niełatwo. My znaleźliśmy spory parking przy innym porcie, ale trochę trzeba było poczekać aż znajdzie się wolne miejsce. Czasami też zdarzają się miejscówki w bocznych ulicach, ale jak wiadomo tu już raczej trzeba liczyć na szczęście.
Agios Nikolaos to miasto z kolorowymi domkami, mnóstwem restauracji i sklepów, jest pełne uroku i na pewno warte odwiedzenia.
Centrum miasta i jego serce to port znajdujący się nad Jeziorem Voulismeni. Według legendy kąpały się w nim Atena i Artemida. Przez wiele lat budziło ona strach w mieszkańcach , ponieważ wierzono, że mieszkają w nim potwory. Jego głębokość to 64 m.
Tę restaurację wybraliśmy sobie na odpoczynek i posiłek. Pizza, którą zamówiliśmy była naprawdę wyśmienita. Mieliśmy stąd widok na cały port, także polecam:)
Jest tu wiele pięknych zakątków, wąskich kolorowych domków, stoliki rozstawiane są na każdej wolnej przestrzeni. To wszystko wraz z roślinami i kwiatami tworzy urokliwą mieszankę, którą uwielbiam.
W Agios Nicolaos nie brakuje oczywiście wysokich hoteli jak w wielu tego typu kurortach, niestety nie da się tego uniknąć, jednak tutaj jakoś specjalnie mnie nie raziły, zbyt wiele było ładniejszych obrazków aby zwracać na to uwagę.
Niestety tutejsze plaże do najatrakcyjniejszych nie należą, są po prostu małe, dość wąskie i miejscami kamieniste.
Jednak spójrzcie na widoki ...te kamienie wchodzące do morza...uwielbiam takie obrazki.
Pomnik Europejska Statua.
Róg kozy Amaltei czyli róg obfitości, pomnik wygląda bardzo ładnie wieczorem, kiedy jest podświetlony.
Jak widać jest tu sporo miejsca do budowania nowych hoteli i apartamentów. Agios Nikolaos jest ślicznym miejscem, więc z roku na rok pewnie będzie tu przybywało coraz więcej turystów.
I na koniec trochę uliczek miasta.
piękna fotorelacja
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńPiękne słowo: Kalimera. :) Masz całkowitą rację, takie małe gesty są bardzo ważne. Bardzo tam urokliwie, piękne zdjęcia. Bardzo ucieszyły mnie zdjęcia uliczek, bardzo takie lubię. Można dzięki takim fotkom poczuć się jeszcze bliżej danego miejsca, można poczuć się tak swojsko, no nie wiem, ale lubię takie fotografie. :) Pozdrawiam serdecznie, pięknego dnia. :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz, dzięki takim uliczkom można poczuć się bliżej tego miejsca, a co za tym idzie i bliżej lokalsów;)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Też tam nie byłam. Do nadrobienia, może jakiegoś potwora w jeziorze zobaczę. ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie wygląda to miejsce na potwora, chyba sam za bardzo by się bał tylu turystów żeby straszyć;)))
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Świetna relacja Beatko. Byliśmy, spacerowaliśmy.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce!!! Ślicznie wyglądacie Ty i Córcia!
Moc pozdrowionek i buziaków!
Dziękuję Basiu:)
UsuńOd Ciebie jak zwykle tylko miłe słowa!
Ściskam:)
Bo to prawda Beatko!
UsuńJeszcze raz dziękujemy Basiu:)
UsuńBuziaczki ślemy:)
Oglądam i oglądam te przepiękne zdjęcia z Grecji i żałuję, że nie mogę się tam teleportować teraz zaraz.
OdpowiedzUsuńJakby co to teleportuję się z Tobą:)))
UsuńPozdrawiam cieplutko:)