środa, 30 marca 2016

RZYM owiany ciemnością


Ostatni wieczór najpierw spędziliśmy w Watykanie, gdzie oświetlony Plac św. Piotra robi niesamowite wrażenie. Turystów o tej porze jest jednak trochę mniej, co nie znaczy, że nie ma ich wcale.



Dzięki tym kilku dniom spędzonym w stolicy Italii mogliśmy zobaczyć Watykan i Rzym pod osłoną nocy. Jeśli ktoś zastanawia się czy warto tu przyjechać na dłużej, to naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać. Zresztą czy ktoś ma w ogóle jakieś wątpliwości?
Rzym podczas kilkudniowego pobytu ukazuje nam się w zupełnie innej odsłonie, znacznie ciekawszej niż podczas jednodniowej wycieczki na szybko.


Plac św Piotra trochę wyciszony już o tej porze, jest pod bacznym okiem policji.


Odbiór tego miejsca wieczorem jest jednak trochę inny.  Watykan wydaje się być bardziej tajemniczy i monumentalny. Nie wiem dlaczego, ale kiedy patrzę na niego z daleka mam wrażenie jakby stał na straży Rzymu. Ileż tajemnic muszą kryć księgi watykańskie...


Oświetlona Via D. Conciliazione.


Tym razem miałam okazję zrobić zdjęcie Bazyliki z Via D. Conciliazione pod osłoną nocy.
Uwielbiam patrzeć na świątynię z tego miejsca. Dla mnie stąd wygląda zjawiskowo.


W Polsce w zimie, kiedy jest mi bez przerwy zimno nawet nie pomyślałabym o zjedzeniu lodów, ale być we Włoszech i nie zjeść najlepszych lodów na świecie to byłby grzech! Oczywiście czekoladowe są najlepsze;)


Dotarliśmy do Zamku św. Anioła. Wszystko w ciemnościach, cudownie oświetlone, widziane w takiej scenerii po raz pierwszy zrobiło na nas ogromne wrażenie. To miasto wieczorem jest po prostu niesamowite, pełne życia, a jednocześnie spokojniejsze niż za dnia, skłania do rozmyślań nad ogromnym dorobkiem historycznym Włoch.


Kopuły są moją ulubioną formą architektoniczną. Nie umiem przejść koło nich obojętnie.


Most Anioła, zamek, okoliczne mosty, kręcący się turyści i mieszkańcy wracający do swoich domów po całym dniu pracy, to kolejna garstka wspomnień  z tego ostatniego wieczoru w Rzymie.


Boczne uliczki oczywiście znacznie spokojniejsze niż główne ulice Rzymu, pozwalają złapać ten specyficzny klimat stolicy.


Jeszcze ostatni rzut oka na cudowną Fontannę di Trevi. Tego widoku nigdy dość.


Zawsze marzył mi się spacer po ulicach Rzymu wieczorową porą. I teraz wcale się nie dziwię, że miałam takie marzenie;)


Na Piazza del Popolo nieustannie kręcą się turyści, zresztą gdzie ich w Rzymie nie ma? Sami zasilamy ich szeregi.


Ostatnie westchnienie zachwytu nad tym wyjątkowym miastem. W nocy, czy w dzień, w lecie czy w zimie jak tym razem, zawsze piękny, niepowtarzalny i wieczny Rzym pozostaje w naszych sercach.
Czas udać się na ostatni nocleg do hotelu, nazajutrz po południu musimy wsiąść do samolotu i odlecieć:(



Rano po pysznym śniadaniu, zebraliśmy się na autobus, który zawiózł nas na lotnisko Ciampino. Dodatkowy bagaż oddaliśmy bez specjalnego stania w kolejce i przeszliśmy dalej aby odprawić samych siebie. Oczywiście moje buty znowu piszczały, więc je ściągnęłam i przechodząc po raz drugi znowu coś zapiszczało. Przypuszczam, że były to moje pierścionki, których zapomniałam zdjąć. Nikt mnie już o nic nie pytał tylko "zaopiekował się mną", a właściwie moim bagażem pan stojący z boku przy taśmie. Musiałam oddać torebkę do sprawdzenia i oczywiście bagaż podręczny. Pan niewielkim urządzeniem sprawdził wszystko bardzo sprawnie, po czym polecił mi zaczekać i udał się w sobie tylko znanym kierunku. Szczerze powiem, że zaczęłam już dziwnie się czuć, ale na szczęście zaraz przyszedł i pokazał, że wszystko jest ok. Potem dowiedziałam się, że to niewielkie urządzenie jest wkładane do specjalnej maszyny(?), która sprawdza obecność narkotyków. Dobrze, że nie wiedziałam o tym w czasie kontroli. Matko czy ja wyglądam na przemytnika i to jeszcze takiego? Moja Rodzina  miała ze mnie potem niezły ubaw. Licz tu człowieku na bliskich;)


Na Ciampino robić zdjęć nie można, więc dodatkowo zostałam grzecznie pogoniona, kiedy podeszłam sobie z aparatem gotowa na sfotografowanie startujących samolotów:(
Bagaż podręczny znowu nam zabrano, ale tym razem nie był to dla nas żaden problem. Prezent był już na ręce:)


Wystartowaliśmy planowo i wzbiliśmy się w przestworza.


Po godzinie i czterdziestu minutach znaleźliśmy się nad pochmurnym i deszczowym Wrocławiem.


Tak zakończył się nasz kilkudniowy i bardzo wyjątkowy wyjazd do Rzymu. Wszystko udało nam się idealnie, teraz zostały wspomnienia i zdjęcia. Za Rzymem już tęsknimy:)


Na koniec zastosuję małe kumoterstwo ( Karolina też to zrobiła, więc wpadłyśmy na ten sam pomysł nie konsultując się ze sobą;) i zaproszę Was na relację z Rzymu na blog mojej Córci, na pewno będzie to dobre dopełnienie moich postów:) http://definiuje.blogspot.com/

 


22 komentarze:

  1. Uwielbiam takie zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że się spodobały:)

      Usuń
  2. Oj dawno mnie nie było u Ciebie. Taki czas...
    Zaraz chętnie pooglądam posty w Wiecznego Miasta.
    Rzym nocą - bajka. Byłam, ale za krótko i też już z M. za nim tęsknimy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak bywa, że ma się za mało czasu, a czasami nie ma się po prostu ochoty. To normalne. Miło mi, ze wpadłaś:)
      Rzym nocą jest przepiękny, dlatego warto tam trochę pobyć aby móc podziwiać go wieczorem.
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  3. Rzym to piękne miasto, aż zazdroszczę Ci tego pobytu w wiecznym mieście.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno Rzym ma niepowtarzalny klimat, jest w nim coś tak charakterystycznego, że nie da się go porównać do żadnego innego miasta. Ten wyjazd podwójnie zapadnie mi w pamięć ze względu na cel podróży:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Rzym jest jednym z tych miejsc, które zawsze zachwyca, o każdej porze, każdego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzym nocą jest jeszcze piękniejszy niż Rzym w dzień, jestem strasznie szczęśliwa, że dane mi było go ujrzeć w takiej scenerii... Och wyjazd był cudowny, dziękuję Mamo i Tato! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po naszej stronie Kochanie:) Cieszymy się, że Ci się podobało:)

      Usuń
  6. Równo rok temu miałam okazję podziwiania uroków Rzymu nocą. Bardzo fajnie było... Światła wydobywają z cienia niezauważalne w dzień szczegóły architektury i jest wtedy tak inaczej niż za dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda, też miałam wrażenie, że widzę więcej niż za dnia, chociaż do tych sokolich wzorków się nie zaliczam;)

      Usuń
  7. Wiesz co Beatko , chyba jeszcze piękniejszy i bardziej inspirujący
    Ale tez dobre technicznie zdjecia

    A tak nawiasem pisząc , mam nadzieje , ze nie bedzie celem ataków terrorystycznych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu:) Wiem, że moja Mama bała się o nas, ale my tam czuliśmy się naprawdę bezpiecznie. Tak to pewnie jest dopóki nie jesteśmy sami świadkami takich strasznych wydarzeń. Mam nadzieję, że Rzym nadal pozostanie bezpieczny!

      Usuń
  8. Łącznie byłam w Rzymie 9 dni, w 2012 tydzień i w zeszłym roku wracając z Sycylii 2 dni. Kocham to miasto, to moja pierwsza włoska miłość. Pod osłoną nocy jest równie cudnie jak w dzień i do tego bardziej tajemniczo. Świetne miejsce na urodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej tydzień w Rzymie, zazdroszczę. Spokojnie zorganizowałabym sobie tam tyle czasu. Pewnie to nie nasz ostatni pobyt tam:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Noc, pomimo ciemności, pozwala dojrzeć wszystko w innym świetle ( księżyca np. ) i zwrócić uwagę na to, na co w dzień niekoniecznie zwracamy. Dlatego ja bardzo lubię takie spacery pod osłoną nocy i gdziekolwiek jestem to zawsze taki planuję. Rzym jest cudownie oświetlony a Bazylika wygląda niesamowicie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie też Bazylika zrobiła duże wrażenie. Oczywiście takie spacery od razu zaplanowaliśmy, to jest właśnie (między innymi) zaleta kilkudniowych wyjazdów:)

      Usuń
  11. Chetnie bym pospacerowala po takim wieczornym Rzymie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również i mam nadzieję, że kiedyś znowu będzie mi to dane;)

      Usuń
  12. Przepiękny ten Rzym nocą. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda dlatego bardzo cieszyliśmy się, że w końcu będzie dane nam go obejrzeć w takiej odsłonie. Pozdrawiam:)

      Usuń