piątek, 5 października 2012

MENTON - moimi oczami



Menton - temu miejscu poświęcę kilka postów, ponieważ mieszkaliśmy tu przez dwa tygodnie i nie sposób tego tak  pokrótce opisać.  To prześliczne miasto zamyka Lazurowe Wybrzeże. Leży przed włoską granicą, a wpływy Italii widać tu na każdym kroku. Być może dlatego Menton wydało nam się zdecydowanie najładniejszym z miast, które zwiedziliśmy na Riwierze Francuskiej.


Turystyka i lekki przemysł czynią je miastem żywym i kosmopolitycznym co absolutnie nie odbiera mu aury romantyzmu, która się nad nim roztacza. Jest tu bardzo dobrze zachowane  stare miasto, które wyrasta na wzgórzu przyciągając wzrok turystów swoimi żywymi barwami. Najpiękniej wygląda podczas zachodów kiedy promienie rozlewają się po kolorowych kamieniczkach, a woda skrzy się w słońcu, ale tak naprawdę to miejsce jest urocze o każdej porze. Nocą kiedy wszystko jest oświetlone, a księżyc rzuca na morze swą poświatę miasto staje się tajemnicze...


Spacerując codziennie po promenadzie zastanawiałam się, która z tych kamieniczek jest najładniejsza? 
Zwyciężyła pomarańczowa:)


Niedaleko tej kamieniczki mieliśmy swoją ulubioną ławeczkę na promenadzie. Siadaliśmy tam i chłonęliśmy otaczające nas piękno, wsłuchiwaliśmy się w ledwo słyszalny szum morza, ponieważ morze zawsze było tam bardzo spokojne, patrzyliśmy na kołyszące się palmy, które lekko poruszane przez wiatr hipnotyzująco działały na nasze zmysły. Cudownie było się tak po prostu zapomnieć.


Mieszkaliśmy na Wzgórzu Garavan. Mówią o nim, że jest to luksusowe miejsce usiane pięknymi willami. Dla mnie to miejsce było po prostu piękne, a nie zawsze luksus kojarzy mi się z pięknem. Widok z tego wzgórza za każdym razem mnie wzruszał. Błękit nieba, soczysta zieleń roślin, różnokolorowe kwiaty, świecące słońce, bezkresne morze i wchodzące w nie góry dawały oczom codzienną, wielką ucztę.


Ale jak to zwykle bywa... coś za coś. Musieliśmy się codziennie wdrapywać pod górę, a potem jeszcze 66 schodów do naszego apartamentu :) Jednak warto było, bo ten widok do dziś jest moim najpiękniejszym wspomnieniem z Francji.


To miasto ma w sobie coś niezapomnianego. Znajduje się w cudownym, łagodnym klimacie pozwalając roślinom żyć spokojnie przez cały rok, a one odpłacają mu swym pięknem kwitnąc w różnorodnych barwach. W przewodnikach piszą o Menton -  miasto niedoceniane i często omijane. A ja tak sobie myślę, że całe szczęście, bo dzięki temu zachowało jeszcze swoją tożsamość i jest kolejną perełką, którą dane było mi zobaczyć, a nawet zostawić tu dwa tygodnie swojego życia.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz