niedziela, 10 czerwca 2012

LIGURIA- RAPALLO


 Będąc w Toskanii, postanowiliśmy zrobić skok w bok na Ligurię. Skąd taki pomysł? Tak naprawdę rodzinka, do której co roku jeździliśmy wracając z Włoch, spędzała wakacje w tym samym czasie co my właśnie na Ligurii i wpadła na pomysł żebyśmy spotkali się w połowie drogi:) Padło na śliczne i słynne Portofino.

Umówiliśmy się w Rapallo. Jest to dość duży kurort nadmorski, ale niezwykle urokliwy. W otoczeniu pięknej roślinności stanowi atrakcyjne miejsce na wakacje. Liguria jest zupełnie inna niż Toskania. Wszechobecne palmy, bujna, soczystozielona roślinność, apartamentowce i jachty sprawiają, że Liguria jest bardziej luksusowa niż romantyczna Toskania z falującymi wzgórzami, drzewkami oliwnymi, winnicami, cyprysami i kamiennymi domkami.
Przez Rapallo bardziej przyjechaliśmy niż przeszliśmy, bowiem naszym celem był pociąg do Portofino. Ale jak to we Włoszech bywa ani pociągi, ani autobusy nie jeździły bo ogłoszono strajk:) Dlatego nie mając wyjścia postanowiliśmy pojechać samochodami do Santa Margherita, a stamtąd autobusem do Portofino. Do samej miejscowości nie chcieliśmy wjeżdżać, ponieważ zaparkowanie tam graniczy z cudem.
Ale z samochodu też można zwiedzać:) Także miasto wydało mi się naprawdę ładne. 
Warto wiedzieć, że w Rapallo podpisano dwa traktaty po zakończeniu I wojny światowej :
1) 1920 - porozumienie ustalające przebieg granic między Włochami a Królestwem Serbów, Chorwatów i Słoweńców.
2) 1922 - układ między ZSRR a Republiką Weimarską
Ten drugi dla nas Polaków bardzo niekorzystny, no ale to nie wina miejsca, także uprzedzać się nie możemy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz