czwartek, 28 czerwca 2012

Koniec wakacji 2011 -Ostatnie chwile w CECINIE



Jak co roku pakujemy do samochodu nasze bagaże. Idę do recepcji oddać klucze, odebrać kaucję i powiedzieć arrivederci. Rozglądam się po kempingu i staram się go dobrze zapamiętać. Cykady rozpoczęły już swój codzienny koncert. Wieje wiatr, świeci słońce, słychać w oddali szum fal. Wsiadamy do samochodu i wyruszamy w drogę. Rozglądamy się i obserwujemy jak zaczyna się kolejny ciepły dzień w Cecina Mare. Mijają nas ludzie na rowerach, a my mijamy tak dobrze znane nam krajobrazy.


Wspominamy ze śmiechem wszystko to co przeżyliśmy tu przez kolejne cztery lata wakacji. Mijamy " Pana Tosta", który krząta się wokół swojej restauracji. Ktoś już siedzi przy stoliku i czytając gazetę pije poranną kawę. Ostatni raz przejeżdżamy koło naszego ukochanego lasu piniowego. Dojeżdżamy do ronda i do głównej, ukwieconej ulicy Ceciny. Zostawiamy tu cząstkę siebie. Wyjątkowo trudno nam w tym roku stąd wyjechać, ale wiemy, że jeszcze kiedyś tu wrócimy. Czekaj na nas Toskanio!


Tankujemy auto i wyjeżdżamy na autostradę. Mijamy kolejny raz znane nam obrazki. W tym roku postanawiamy w drodze powrotnej zatrzymać się na dwa dni w Austrii i zwiedzić Salzburg . Po tych dwóch dniach wracamy do Polski. Tak kończy się pierwszy etap poznawania Toskanii. Nie jestem w stanie się z nią jednak rozstać. Szukam książek na temat Toskanii i czytając je uciekam w świat winnic, oliwek i cyprysów. Jestem już chyba uzależniona od tej krainy i cały czas chcę pogłębiać o niej swoją wiedzę. Dlatego jeśli chcecie naprawdę poznać Toskanię nie możecie poprzestać tylko na jej zwiedzaniu, to co przeczytacie w książkach, o których wspominam na blogu zaprocentuje w odkrywaniu jej kiedy będziecie już na miejscu. Książki te pomagają również poznać mieszkańców Toskanii, a są to ludzie ciepli, otwarci i bardzo przywiązani do swojej ziemi i tradycji. W pewnym sensie na pewno zmęczeni najazdami turystów i chętnymi do odkupienia ich ziem cudzoziemców, ale nie dają tego odczuć. Tak miłych ludzi nie spotkałam nigdzie i to jeszcze bardziej pogłębia moją miłość do Toskanii. Bo my jesteśmy w niej, a ona jest na zawsze w nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz