To jest moja perełeczka na Gran Canarii. Prześliczne kolorowe miasteczko położone nad oceanem i wśród gór. Zapraszam Was do Puerto de Mogan:)
Nie bez powodu ta miejscowość nazywana jest małą Wenecją, jest tu bowiem sporo urokliwych mostów i mosteczków w kształcie łuku, bardzo chętnie fotografowanych przez turystów.
Puerto de Mogan leży w malowniczo położonej naturalnej zatoce i ma głęboko zakorzenione tradycje rybackie.
Znajduje się tutaj piękna plaża, podobno uwielbiana przez spędzających wakacje w tej miejscowości.
Cudowną ozdobą tego miejsca jest architektura i wszędzie wijąca się w różnych kolorach bugenwilla pięknie współgrająca z kolorowymi ozdobami wdzięcznie wyglądających budyneczków.
Miejscowość jest bardzo czysta i zadbana a spacer po niej to naprawdę wyjątkowa przyjemność. Ja uwielbiam takie miejsca. Pomimo, że Puerto de Mogan jest zaliczane do kurortów to nie czuje się tutaj tego najazdu turystów, być może dlatego, że zabudowa jest niska i nie przytłacza swoim ogromem. Najważniejsze też, że nie ma tutaj tłumów, spotyka się po prostu spacerowiczów takich samych ja my.
Miasteczko wygląda naprawdę uroczo na tle ciemnych gór, zwłaszcza, że zabudowa jest w większości biała z kolorowymi dodatkami.
Cudne cypelki otoczone kamieniami i palmami są wdzięcznym obiektem do fotografii.
Weszliśmy tutaj do jednej z małych knajpeczek, która przyciągnęła nas swoim wystrojem. Zresztą zobaczcie sami.
Spójrzcie na dłoń tej dziewczynki:)
Myślałam, że to będzie kawa w małej szklaneczce:)
To nasze (chyba) jedyne zdjęcie rodzinne na blogu:)
Uwielbiam takie zadbane i ukwiecone miejsca, szkoda, że u nas jest to niemożliwe przez cały rok. Chociaż z drugiej strony patrząc na to jak wyglądają zimowe miesiące to kto wie:)
Powiem Wam, że w takich miejscach brakuje mi rąk do sprzętu:))) dwa aparaty i telefon do obsługi, a ręce tylko dwie;)
W Puerto de Mogan znajduje się jedna z najpopularniejszych przystani na wyspie.
Roślinność w tej miejscowości jest naprawdę przepiękna, a kwiaty wręcz powalające. Zresztą pisałam już we wcześniejszych postach, że palmy na Gran Canarii są prześliczne, a przecież południe jest tak bardzo suche. Jakimś cudem są po prostu okazami zdrowia ciesząc oczy soczystą zielenią.
To drzewo wzbudziło mój zachwyt, spójrzcie na jego niesamowity pień. Wydaje mi się, że jest to dracena.
No i piękne strelicje zwane także rajskim ptakiem. Pierwszy raz rosnące w takiej formie widziałam je na Maderze i tam jest ich kraina, rosną tam przepięknie i w wielkich ilościach.
Wszystko w tym miasteczku jest takie zadbane i wychuchane wręcz. Domki jak z bajki, białe z kolorowymi paseczkami, które okalają też okna i drzwi. Nawet miejsca parkingowe są pięknie zagospodarowane.
Oczywiście nie brakuje magnesów i innych pierdółek, które można kupić na pamiątkę sobie lub przywieźć w prezencie.
Przechodząc przez niewielki tunel zwany El Paseo de mis Padres możemy podziwiać płaskorzeźby, które mają przypominać o powiązaniach miasteczka z rybołówstwem. Przypominają one też o kanaryjskich tradycjach.
Po przejściu przez tunel rozpościera się taki oto widok.
Wśród wód oceanu znajduje się śliczna restauracja, do której w jakiś sposób trzeba dopłynąć. Oczywiście są takie możliwości, więc jeśli ktoś miałby na to ochotę to nie będzie problemu.
Puerto de Mogan jest tak śliczne, że chyba byłaby to miejscowość, w której zamieszkałabym przyjeżdżając na Gran Canarię po raz drugi. Koniecznie ją odwiedźcie, a na pewno nie pożałujecie.
Z Playa del Ingles do Puerto de Mogan jechaliśmy autobusem nr 32. Jedzie się ok 40 minut, a bilet dla osoby dorosłej kosztuje 4.15 euro.
Gran Canarię można
zobaczyć m.in. w ramach wczasów z ITAKĄ
Spokój i pełno kwiatów. Wymarzone wakacje. :)
OdpowiedzUsuńIntrygująca jaskinie w dole skał nad samą wodą.
Miejsce rzeczywiście jest bajkowe :)
UsuńPozdrawiam:)
Na bank nie pożałowałabym, gdybym tam kiedyś pojechała i niech tak się stanie. hehe Rzeczywiście wygląda to miejsce jak mała Wenecja. Prześliczne zdjęcia, bardzo miło Was zobaczyć. :) Miejsca pełne roślinności, bajkowych kwiatów zawsze chwytają mnie za serce. :) Przepiękna relacja z podróży, pozdrawiam cieplutko Was wszystkich. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy i również serdecznie pozdrawiamy:)
UsuńW takich miejscach jak to można naprawdę się zrelaksować, no i to kwiecie wszędzie..:)
To miasteczko jest bardzo urokliwe.
OdpowiedzUsuńChętnie bym tam pospacerowała.
Dziękuję za pobyt wirtualny na Gran Canarii.
Pięknie wyglądacie razem na zdjęciu.:)
Dziękujemy Basiu:)
UsuńJeśli kiedyś wybierzecie się na Gran Canarię to polecam Ci to miasteczko z całego serca, na pewno doceniłabyś jego piękno!
Pozdrawiam cieplutko:)
Te białe domki z kolorowymi obwódkami są urocze. Piękne zadbane miasteczko. Na pewno jest bardzo turystyczne, bo gdyby tak nie było, nie byłoby takie czyste, skądś muszą brać pieniądze na jego utrzymanie :) Pięknie tam. Gdybym kiedyś miała się wybrać na Kanary, to chyba bym skorzystała z opcji zatrzymania się właśnie w Puerto de Mogan.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dokładnie, też wybrałabym Puerto de Mogan:)
UsuńPowiem Ci, że naprawdę nie czuło się takiego super turystycznego klimatu, może dlatego, że to miasteczko w niczym nie przypomina molochów all inclusive.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ha ha ha, ja robię zdjęcia tylko aparatem a i tak czasem nie nadążam i brakuje mi rąk :). Zwłaszcza jak wokół jest mnóstwo atrakcji, które trzeba uwiecznić.
OdpowiedzUsuńPuerto de Mogan to bardzo fajne miejsce na spacer, piękna roślinność, cudne widoki, woda i kanały.
No właśnie kto mnie zrozumie bardziej pod względem fotografii jak nie Ty:)
UsuńDwie kobitki zafiksowane na punkcie wyszukiwania szczegółów:))))
Oj tak do spacerowania to to miasteczko jest po prostu stworzone!
Pozdrawiam Monika :)