czwartek, 1 stycznia 2015

WROCŁAW - BERLIN


Za oknem zima a u mnie jeszcze sierpień i stary rok:)
Na długi weekend sierpniowy postanowiliśmy wybrać się na parę dni do Berlina. Jako jedyna z naszej trójki jechałam tam po raz pierwszy. Córka była w Berlinie na wycieczce szkolnej i specjalnie zachwycona nie wróciła, ale stwierdziłam, że pewnie przesadza. Dzień mieli ciężki, bo od 4 rano do 23.00, więc pomyślałam, że to zmęczenie. Mąż natomiast odwiedził Berlin dawno temu i sam był ciekawy jakie wrażenie zrobi na nim stolica Niemiec po tylu latach.
Wyruszyliśmy ok godziny czternastej. Dzień zapowiadał się raczej pochmurny, ale przynajmniej nie padało i było ciepło. Ach jak przyjemnie było znowu wsiąść do auta i ruszyć przed siebie, nawet w tak krótką podróż. Coś jest takiego w podróżowaniu samochodem, że z czasem zaczyna wręcz uzależniać. Osobiście wolę cztery kółka niż latanie w przestworzach, chociaż samoloty uwielbiam:)


Po drodze mijaliśmy pola, łąki, pracujących rolników i "kółka":) Ach "kółka" są naprawdę bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania i zawsze to jakaś namiastka Toskanii:)


Tuż przed granicą z Niemcami zatrzymaliśmy się na kawę i lekką przegryzkę. Rozprostowywać kości oczywiście nie było potrzeby, więc skupiliśmy się głównie na jedzeniu:)
Nie wiem jak inni, ale ja mam zawsze z parkingami takie "słuchowe skojarzenie wakacyjne." Szum autostrady może okazać się w pewnych momentach sentymentalną muzyką:)


Z Wrocławia do Berlina jedzie się ok trzech godzin. Nie do wiary, że w tak krótkim czasie można znaleźć się w innym kraju. Po długich podróżach autem taka krótka trasa kończy się nie wiadomo kiedy. Ot wsiada się i wysiada:)



Szukając hotelu kierowałam się nie tylko bliskością metra, ale również tym, aby  nie znajdował  się w  "zielonej strefie", czyli w miejscu gdzie trzeba posiadać naklejkę uprawniającą do wjazdu. Taką naklejkę oczywiście można sobie załatwić, lecz nasz wyjazd był dość spontaniczny, więc zabrakło już na to czasu. Tutaj informacje na ten temat, może komuś się przydadzą.

Nasz Hotel Aviv położony był wśród domków jednorodzinnych w spokojnej dzielnicy Rudow. Znajdowała się tam jednak ruchliwa ulica, ale nam to nie przeszkadzało. Do metra szło się ok 5 minut.
Właścicielką okazała się bardzo miła Pani, która mówiła po polsku. 
W hotelu można zamówić sobie śniadanie za 8,5 euro/os i podobno jest tam w czym wybierać.
My nie skorzystaliśmy z tej opcji ze względu na naszą niewiele jedzącą i grymaszącą Karolę. Wybraliśmy, więc pobliską piekarenkę, gdzie można było napić się kawy i zjeść coś smacznego.


Nasz pokój był naprawdę bardzo ładny. Oglądając ten hotel na stronie Booking.com pomyślałam, że właśnie ten pokoik chciałabym dostać, no i się udało:)


Taki widok mieliśmy z okien hotelu. Niedaleko tego wysokiego bloku znajduje się przystanek metra.


A pod naszymi oknami pływały sobie rybki w podświetlanym akwarium, które znajdowało się w sali restauracyjnej.


Hotel jak najbardziej godny polecenia. Właścicielka bardzo miła, pokoje czyściutkie, codziennie wymieniane ręczniki, no i to co bardzo ważne, doskonałe połączenie z resztą Berlina.
Auto można zaparkować przy ulicy bądź wykupić sobie miejsce na parkingu podziemnym należącym do hotelu, za 5 euro/dzień. My tak właśnie zrobiliśmy, ponieważ z góry założyliśmy, że przez cały pobyt będziemy korzystać tylko z metra.

A tutaj więcej zdjęć hotelu.

http://www.booking.com/hotel/de/flughafenhotelschonefeld.pl.html


18 komentarzy:

  1. Do Berlina wybrałam się z wycieczką, jakoś nie mam odwagi jechać samochodem.

    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2015 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i również życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku:)

      Usuń
  2. Ach, Berlin :) pokój na prawdę bardzo ładny. Zawsze na zagraniczne wycieczki rezerwujemy hotele przez booking.com i muszę przyznać, że zawsze trafiamy no 'to' co jest na zdjęciach. Raz się zawiedliśmy we Wrocławiu, mimo tego nie zniechęciło nas to do dalszego korzystania ;) Korzystając z okazji życzę wszystkiego co najlepsze w nowym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My czasami jeszcze korzystamy z HRS, ale częściej rzeczywiście z Booking com i też jesteśmy zazwyczaj zadowoleni. Szkoda ,że akurat we Wrocławiu musieliście się zawieść:(
      Bardzo dziękuję za życzenia noworoczne i również życzę wszystkiego co najlepsze:)

      Usuń
    2. Z HRS skorzystałem raz w Krakowie. Pani sama nie wiedziała co dają w ofercie, np późny checkout - w ofercie na HRS było, że można zostać do godziny 16, pani się kłóciła, że nie ma takiej opcji. Mimo wszystko udało się wywalczyć, kazałem Pani zajrzeć co oferują a dopiero potem się wykłócać :P

      Usuń
    3. No to jestem w lekkim szoku. Korzystaliśmy naprawdę z ich usług wiele razy i nigdy nic takiego nie miało miejsca. Kiedy dzwoniliśmy panie zawsze miło odpowiadały na wszelkie pytania. Niestety czasami jedna niekompetentna osoba może zepsuć dobre imię firmy:(

      Usuń
  3. Jak ja dawno w Berlinie nie byłam...No i jakie lato u Ciebie:) Najlepszego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że chociaż na zdjęciach można zatrzymać lato:)
      Dziękuję i Tobie również życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

      Usuń
  4. Hotel bardzo ładny, czekam na więcej zdjeć z Berlina :)
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i Tobie również życzę wszystkiego naj w Nowym Roku:)

      Usuń
  5. Od kilku tygodni mam ochotę wybrać się na weekend do Berlina. Wezmę pod rozwagę hotel, który polecasz :)
    Czekam również na relację z pobytu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hotel naprawdę polecam, a ciąg dalszy niebawem nastąpi:)

      Usuń
  6. Podobnie jak Ty uwielbiam podróżować samochodem, chociaż samolot to chyba mój ulubiony środek transportu. I uwielbiam bele słomy. I parkingi w czasie sezonu kiedy panuje taka fajna atmosfera, wszyscy się cieszą życiem i podróżą. Berlinem nie jestem jakoś szczególnie zachwycona co nie zmienia faktu, że chciałabym tam wrócić i dać miastu drugą szansę bo wiem, że na nią zasluguje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety o Berlinie myślę podobnie...Samoloty uwielbiam obserwować, ale latać się po prostu boję, jedyne co uwielbiam po zajęciu już miejscu w samolocie to start - ryk silników, pęd po płycie i wciskanie w fotel. Na tym kończy się moje "lubienie" samolotu:)

      Usuń
  7. Kiedyś i ja się w końcu wybiorę do Berlina :)

    Serdeczności w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i również życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)

      Usuń
  8. Uwielbiam Berlin. Ma taki małomiasteczkowy charakter, mimo swojego wielkiego obszaru i gęstego zaludnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje odczucia są zupełnie inne niestety. Nie mogłam odnaleźć tam nic do czego chciałabym wrócić:(

      Usuń