poniedziałek, 3 marca 2014

PLAYAS de PAPAGAYO



Z Nazaretu pojechaliśmy nasycić oczy naturalnym pięknem. Naszym celem były plaże Papagayo. Droga dojazdowa do tego miejsca to istny cyrk. Wiedzie przez tereny powulkaniczne, więc jedzie się 10 km/h i kołysze jak na huśtawce. Komfort żaden, a zapłacić trzeba 3 euro za wjazd samochodem, ponieważ jest to rezerwat.



 Widoki jednak warte są tej męczarni dojazdowej, bowiem liczne zatoczki sprawiają, że krajobraz jest tu bardzo romantyczny.


Kiedy wjechaliśmy na górę naszym oczom ukazał się rajski pejzaż. Jasne plaże, ciemne wulkany i błękit oceanu. Widok niezapomniany.


Znajdują się tu również restauracje, gdzie można w spokoju podziwiać to naturalne piękno, delektując się przysmakami kuchni kanaryjskiej.


Plaże są piękne i zadbane. Dzięki ich naturalnemu urokowi człowiek jest w stanie zatrzymać na chwilę własne myśli i zatracić się w pięknie tego krajobrazu. W dzisiejszych czasach trzeba z tego korzystać ile się da, gdyż tempo życia rzadko pozwala nam na taki komfort. Delektujmy się, więc taki chwilami:)



2 komentarze:

  1. Ach jak pięknie! I jak ciepło! Miło chociaż myślami przenieść się w cieplejsze miejsce, kiedy za oknem -20 :P

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas na szczęście tak zimno nie jest bo ok + 5 st, ale dla mnie i tak za zimno:( Lanzarote jest cudowne z tym swoim wiecznym ciepełkiem:)

    OdpowiedzUsuń