czwartek, 27 lutego 2014

NAZARET - Dom Omara Sharifa




Z Teguise pojechaliśmy do Nazaretu, oczywiście tego na Lanzarote;) W tej małej miejscowości stoi dom Omara Sharifa, który był celem naszej podróży. Lagomar już z daleka mnie zauroczył.


Dom wbudowany jest w skały i podobnie jak dom-fundacja Cesara Manrique świetnie komponuje się z naturą. Powiem szczerze, że jestem zafascynowana tą architekturą, więc i to dzieło mnie zachwyciło. Architektura zawsze mnie pociągała, zwłaszcza wnętrza, być może dlatego te domy zrobiły na mnie tak olbrzymie wrażenie.


Plotka głosi, iż Omar Sharif był właścicielem tego domu tylko jeden dzień. Mówiąc wprost, przegrał go w karty. Jak można przegrać taki dom w karty?!!! No jak widać jest to możliwe. Hazard pochłonął nie takie majątki. Aktor bardzo lubił grać w brydża, więc podstępny agent nieruchomości postanowił to wykorzystać i przyprowadził do niego pewnego człowieka, który również grywał w tę grę. Nie wyjawił nikomu, że owy mężczyzna jest mistrzem Europy w rozgrywkach brydżowych. Oczywiście Omar nie miał szans i przegrał, a dom trafił w ręce nieuczciwego gracza. Teraz dom stał się muzeum i dzięki temu możemy go zwiedzać krążąc po nim niczym po labiryncie.

Wnętrza są bardzo oryginalne. Na ścianach króluje biel łącząc się w doskonały sposób z kamieniem. Można obejrzeć tu kuchnie, pokoje, sypialnie i ponownie zachwycić się tymi nietuzinkowymi pomieszczeniami.


Męską część naszej wycieczki najbardziej zainteresowało i zachwyciło miejsce na zdjęciu poniżej:)


Brydż niestety nie zawsze jest przyjemnością, czasami bywa zgubny.


Cudowny jest tu oczywiście ogród z basenem i roślinność, która otacza dom. Tak jak we wnętrzach Cesara Manrique znajdują się tu bielone ściany i schody połączone ze skałami, które nieustannie mnie zachwycały.


Widok z domu Omara Sharifa jest przepiękny. Wulkany królują nad białymi domkami, między nimi wyrastają pióropusze wszechobecnych palm, a droga wije się jak wąż.
Na tej posiadłości mieści się klub nocny, niektórzy mówią nawet, że jeden z piękniejszych na świecie i restauracja serwująca dania kuchni śródziemnomorskiej.


To miejsce jest mało popularne, ale na pewno warte zobaczenia. Kiedy pytaliśmy jednego z mieszkańców o dom Omara Sharifa zupełnie nie wiedział o co chodzi, dopiero jego żona wskazała nam drogę.


Bilet do tego niesamowitego domu kosztuje 4 euro dla osoby dorosłej i 2 euro dla dzieci. Dzięki miłej Pani kasjerce, która sama to zaproponowała, nasze Dziewczyny weszły za 2 euro, chociaż na dzieci dawno już nie wyglądają:)
Także jak widać wstęp tani, a widok bezcenny. Naprawdę warto tu przyjechać i nacieszyć oczy nietuzinkowym pięknem.

3 komentarze:

  1. Byłem, zwiedzałem. Fantastyczny architektoniczny pomysł. Na prawdę niesamowite miejsce. I dobre ciasto w małym barze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dom robi różne wrażenia , bo dziś jest nieco zaniedbany, ale ciągle wart obejrzenia, gdyby nie wredna Pani kasjerka, która na pół godziny przed końcem dniówki sprzedała nam bilety , a kwadrans później zaczęła niegrzecznie przeganiać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Great beat ! I wish to apprentice while you amend your website, how can i subscribe for a
    blog website? The account helpe me a acceptable deal.
    I had been a little bit acquainted of tnis your
    broadcast profided bright clear concept

    OdpowiedzUsuń