środa, 5 lutego 2014

Święta Bożego Narodzenia na LANZAROTE




Może trochę dziwnie było spędzać święta poza domem, lecz najdziwniejsze dla nas było to, że 24 grudnia kąpaliśmy się w basenie:) Była to zupełnie inna forma spędzenia Wigilii niż do tej pory, ale było tak cudownie ciepło i słonecznie, że nam się tu po prostu podobało.


Na Wyspach Kanaryjskich nie obchodzi się Wigilii tak uroczyście jak w Polsce, co dla nas Polaków jest raczej niezrozumiałe, bowiem to ten dzień w naszym kraju jest najbardziej wyczekiwany. Niektóre sklepy na wyspie zamykają się 24 grudnia, a niektóre są otwarte do późnego wieczora. Dniem świątecznym jest Boże Narodzenie, natomiast drugiego dnia świąt po prostu nie ma. Wszyscy wracają normalnie do pracy. Kicha nie?:)
Nawet w hotelu uroczysta kolacja świąteczna była właśnie w Boże Narodzenie, a nie w Wigilię. Dlatego postanowiliśmy zrobić coś zupełnie innego w ten dzień. Kupiliśmy po południu pizzę i poszliśmy z nią nad ocean:)


Przed południem w Boże Narodzenie postanowiliśmy pójść do kościoła w Puerto del Carmen, który znajduje się przy porcie. Ten śliczny mały, biały kościółek cudownie kontrastuje z błękitnym niebem.


Mała świątynia nie pomieściła wszystkich wiernych, więc staliśmy na zewnątrz, przy okazji delektując się słoneczkiem. Msza odbywała się oczywiście w języku hiszpańskim, ale ksiądz mając na uwadze obecność obcokrajowców co jakiś czas tłumaczył na język angielski. Pomocą księdzu podczas tej uroczystości służyły dwie starsze panie, a jedna z nich zbierała pieniądze " na tacę" do długiego, materiałowego woreczka.
Czułam się zupełnie oderwana od rzeczywistości. Boże Narodzenie w cudownie grzejącym słońcu i z takim oto widokiem.


Potem stwierdziliśmy, że jest to sceneria bądź co bądź bliższa narodzinom Pana Jezusa niż nasza zimowa, chociaż ta ostatnia wydaje się bardziej świąteczna. 
Kiedy usłyszałam "Cichą Noc" serce mocno się ścisnęło. Ta kolęda ma coś w sobie, co bardzo wzrusza, nawet jeśli człowiek jest oderwany od rzeczywistości.

Wieczorem w hotelu odbyła się uroczysta kolacja świąteczna. Nie było pierogów, barszczu ani karpia, za to indyk, owoce morza i cała masa różności zupełnie nieświątecznych w naszym rozumieniu. Było bardzo smacznie i po prostu inaczej.


Przystaweczka:)


Oczywiście na Lanzarote nie brakowało świątecznych dekoracji, choć czasami bywały bardzo oryginalne, żeby nie powiedzieć dziwne:)

 

Dzieci mieszkające na Wyspach Kanaryjskich mają wolne aż do 7 stycznia włącznie. Dostają prezenty świąteczne jak wszędzie, ale najbardziej obfitującym w prezenty dniem jest 6 stycznia, czyli święto Trzech Króli. Podobnie zresztą jak we Włoszech, z tą jednak różnicą, że tu podarki przynoszą Trzej Królowie, a w Italii Czarownica Befana.
Dzieciaki na Wyspach Kanaryjskich  nie mają ferii zimowych z prostej przyczyny - zimy tutaj nie ma. Jeszcze wiosną mają parę dni wolnego i tym muszą się zadowolić.
Na Lanzarote mają jednak wieczną wiosnę, tylko ok 25 dni deszczowych w roku i ok 330 dni słonecznych, to czy można jeszcze czegoś chcieć?:) No bez przesady;)

4 komentarze:

  1. Potrawy rzeczywiście prezentują się niezwykle smacznie. Chociaż mimo wszystko ja nie wyobrażam sobie Świąt bez tradycyjnych polskich dań.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla tego ciepła jestem w stanie nawet poświęcić tradycyjne potrawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Heya i'm for the first time here. I found this board and I
    find It really useful & it helped me out a lot.

    I hope to give something back and help others like you aided
    me.

    Feel free to visit my webpage; Wigilia Bożego Narodzenia

    OdpowiedzUsuń