czwartek, 1 listopada 2012

MENTON - jego nowsza część



W Śródmieściu Menton XIX-wieczna architektura sąsiaduje z gęstą, nowoczesną zabudową. Ruch jest tu bardzo duży, a w związku z tym o miejsce do parkowania też jest niezwykle trudno.
Znajduje się tu oczywiście wiele sklepów przeróżnej branży i domów mieszkalnych.


Ta nowa część Menton też ma jednak swój urok. Główne arterie miasta, biegnące równolegle do siebie: Avenue du Verdun i Avenue Boyer przedzielają zielone ogrody Bioves. W tej eleganckiej, części Menton, przy Avenue Boyer usytuowany jest lśniący bielą, dwupiętrowy Palais de L`Europe oraz Casino Barriere.
Promenada Słońca usiana jest eleganckimi hotelami. Wzdłuż morza rozciągają się restauracje hotelowe. Kelnerzy musieli stworzyć sobie własną pozycję wśród jadących ulicą samochodów. Nikogo już tu nie dziwi widok kelnera niosącego tacę z zamówieniem, zwinnie manewrującego wśród aut. Tę sztukę mają opanowaną do perfekcji.


Spacerując po nowej części Menton znaleźliśmy parę małych kościółków. Jeden z nich wyglądał dość niesamowicie między nowymi budynkami.


Zagłębiając się coraz bardziej w zalane słońcem miasto naszym oczom ukazał Ratusz miasta -Hotel de Ville, w którym znajduje się Sala Ślubów. Na znajdującym się przed nim niewielkim, pełnym zieleni i kwiatów placyku stoi pomnik Luisa Lavrentiego. Ratusz można podziwiać odpoczywając na jednej ze stojących tutaj ławeczek, co też uczyniliśmy.


Nieco dalej za Ratuszem, ujrzeliśmy biały, zdobiony w elementy mauretańskie gmach Instytutu Arabskiego. Ślicznie komponował się z błękitem nieba i zielenią kołyszących się palm.


Wracając Promenadą Słońca mieliśmy piękny widok na Stare Miasto.


Posileni duchowo przez napawające się pięknem oczy postanowiliśmy zrobić coś dla ciała i drugiego ze zmysłów czyli smaku:) Już na Starym Mieście usiedliśmy w jednej z licznych tu restauracji znajdującej się na uroczym placyku. Wyjątkowo miły pan kelner dodatkowo przyczynił się do naszego dobrego nastroju. Być może akurat mieliśmy takiego pecha, ale nie mogę powiedzieć żeby francuscy kelnerzy zaliczali się do najmilszych...


Czego spróbowaliśmy we francuskiej kuchni? Chyba nietypowo francuskich potraw:)
Ja jak na makaroniarza przystało;) zamówiłam sobie penne z ośmiornicą w sosie borowikowym:) 


Mąż zamówił zupkę rybną i sznycelka, a córka swojego ukochanego salmona:) Jednak na zdjęciu został już uwieczniony tylko sposób podania zupki rybnej:)


Skoro już jestem przy różnych smaczkach muszę napomknąć tutaj o dziwnej sangrii, a właściwie o sposobie jej podania. Mając w pamięci sangrię np z Hiszpanii, podaną w pięknym dużym kieliszku, z kawałkiem pomarańczy na brzegu postanowiłam odnowić tutaj ten smak. Generalnie lubię wina wytrawne, więc rzadko decyduję się na takie specjały. Jakież było moje zdziwienie kiedy postawiono przede mną coś co wyglądało jak kompot..Podana w szklance sangria, z kawałkami jabłka i łyżeczką w środku. Chociaż w smaku była całkiem dobra to niestety sposób jej podania do mnie nie przemawiał...


Menton jest świetnym miejscem na wakacje. Oprócz tego, że jest doskonałą bazą wypadową do zwiedzania Lazurowego Wybrzeża to samo w sobie jest jego perełką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz