piątek, 3 lutego 2012

MONTALCINO



Tego dnia zwiedzanie postanowiliśmy zakończyć w Montalcino, małym, uroczym lecz często pomijanym miasteczku. Byliśmy tam już wieczorem, więc spacer uliczkami był prawdziwą przyjemnością.
Miasteczko słynie ze znakomitego, znanego na całym świecie wina - Brunello di  Montalcino. Nieco mniej znane, lecz również doskonałe jest Rosso di Montalcino. Niestety ich ceny są dosyć wysokie.

Przez kilka stuleci miasto było pod panowaniem Sieny. Nad Montalcino góruje twierdza z XIV wieku. Jest ona najbardziej charakterystycznym akcentem miasteczka.
Możemy tu zwiedzić XIII wieczne kościoły i XIV wieczną katedrę.
Na Piazza del Popolo znajduje się bardzo ciekawa, smukła budowla - Palazzo Comunale z XIII wieku, zwieńczona wysoką dzwonnicą. Po obu stronach znajdują się arkadowe loggie, pochodzące z XIV-XV wieku, a pod nimi  wieczorami mali mieszkańcy Montalcino ( może przyszłe sławy futbolu) grają w piłkę:)

 

Tuż koło Palazzo jest doskonała Caffe Fiaschetteria Italiana.Ta historyczna kawiarnia i winiarnia, założona została w 1888 roku. Zawsze było to miejsce bardzo chętnie odwiedzane przez polityków, biznesmenów i artystów. Przychodzą tu również mieszkańcy, aby przy lampce wina lub  filiżance kawy porozmawiać i odpocząć. My również postanowiliśmy na koniec naszego zwiedzania zatrzymać się tu na podwieczorek. Zamówiliśmy kawę i ciasto z prażonymi orzeszkami pinii czyli torcik piniowy. Doskonały, polecam!


Siedząc i racząc się tymi słodkościami, mieliśmy wspaniały widok na Palazzo i na tętniący życiem Piazza del Popolo. Obok nas przy stoliku usiadł starszy pan, ubrany był w granatowe spodnie i białą koszulkę polo, na nogach miał zamszowe, włoskie mokasyny. Zamówił kawę i rozłożył gazetę. Co jakiś czas spoglądał  na spacerujących po placu ludzi. Po sposobie w jaki rozmawiał z kelnerką domyśliłam się, że jest to mieszkaniec tego uroczego miasteczka. Obserwując go pomyślałam, że w każdej chwili może sobie tu po prostu przyjść, usiąść, poczytać gazetę i cieszyć się tym miejscem. Jakże mu zazdrościłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz