niedziela, 20 maja 2018

MALTA - VALETTA cz.2


Z zatłoczonego miasta uciekliśmy w mniej uczęszczane uliczki i doszliśmy do ogrodów. Mimo iż turystów nie brakowało było tu znacznie spokojniej.

Ogrody Barrakka powstały w 1775 roku i pełnią rolę publicznego parku, gdzie wstęp jest oczywiście bezpłatny. 


Warto tu zajrzeć z dwóch powodów, po pierwsze można w ogrodach usiąść na ławce i odpocząć wśród ładnej roślinności, a po drugie stąd właśnie rozpościera się piękny widok na port.


Te mury poniżej to górny taras ogrodów Barrakka.


Można też spokojnie zrobić sobie selfie:)


Zabawne jest, że Valletta to najbardziej nasłoneczniona stolica Europy:) Na zdjęciu poniżej tego nie widać, oczywiście wiadomo, że kiedy zbiera się na deszcz chmury muszą być i tak też było tym razem. Akurat taki przypadek, bo Malta faktycznie jest mocno nasłoneczniona.


Widok z góry jest naprawdę śliczny.


Z tej perspektywy mamy rzut na Vallettę i port.


Po przeciwnej stronie Valletty znajdują się trzy miasta czyli historyczne maltańskie trójmiasto:
Vittoriosa, Cospicua i Senglea. Rozpościerająca się panorama warta jest zobaczenia. Nie byliśmy w żadnym z tych miast, bo zabrakło już czasu, ale podobno Vittoriosa jest miastem godnym uwagi. Jedzie tam z Valletty autobus nr 2, jest też tramwaj wodny, niestety nie wiem jakie są ceny.

Zatoka Grand Harbour musi imponująco wyglądać w nocy.


Jak widać chmury w końcu zaczęły odsłaniać słońce, które stworzyło oczywiście od razu bardziej pogodne krajobrazy.


Armaty znajdujące się w forcie św. Piotra i Pawła to nie tylko ozdoba, są one nadal w użyciu. O godzinie 12 tej i 16 tej możecie usłyszeć salwy armatnie. To tak dla przypomnienia, która jest godzina;)


Jak widać armaty są stale konserwowane.


Taki widok w porcie to pewnie nic dziwnego, jednak ja zawsze nie mogę wyjść z podziwu jak takie molochy utrzymują się na wodzie.


Fort San Angelo według legendy stoi na miejscu dawnego obronnego grodu rzymskiego. 
Na remont fortu w 2012 roku rząd Malty przeznaczył 14 milionów euro.


Valletta jest bardzo ciekawym miastem i na pewno warto ją zobaczyć. Sama architektura przyciąga tu wielu turystów. Stolica daje wiele możliwości, możecie zażyć typowo miejskiego gwaru, uciec w boczne spokojne ulice, odpocząć wśród zieleni w ogrodach Barrakka, a pamiętajcie, że na Malcie nie ma jej za wiele i napawać się pięknym widokiem na maltańskie trójmiasto.


Mimo, że przez większość pobytu w stolicy Malty słońce dało od siebie odpocząć to wycieczka była trochę męcząca. Skierowaliśmy się, więc dworzec autobusowy, aby wrócić do Qawry. No i powiem Wam, że mieliśmy problemy ze znalezieniem naszego autobusu. Przeszliśmy wszystkie przystanki dwa razy i nic. Dopiero po spytaniu jednego z kierowców, okazało się, że idąc wzdłuż stojących autobusów trzeba skręcić w lewo, bo tam są kolejne przystanki.


Do Valletty jechaliśmy autobusem nr 45, natomiast z powrotem wracaliśmy autobusem nr 31, niestety też bardzo długo. Ten autobus końcowy przystanek ma w Biggibie. Nie chciało nam się jednak czekać na 45, który dojeżdża do Qawry. 
Nie dość, że jedzie się długo, stoi się w korkach to na dodatek mieliśmy po drodze niespodziankę. Przez źle zaparkowany samochód nie mogliśmy pojechać dalej, trzeba było poczekać na policję, więc stwierdziliśmy, że ten kawałek do Buggiby pójdziemy na piechotę, na szczęście nie było daleko.
Tak jeszcze z ciekawostek, to na Malcie wiele kobiet jest kierowcami autobusów.




9 komentarzy:

  1. Port do złudzenia przypomina mi architektonicznie Kretę. Ten sam kolor grubych murów i bardzo podobna latarenka na cyplu.
    W Szwajcarii też bardzo wiele kobiet prowadzi autobusy. Zwróciłam na to uwagę, gdyż w Polsce przyjęło się, że to męski zawód. Muszę jednak zaktualizować swój punkt widzenia, bo niedawno byłam o rodziny w Ojczyźnie i widziałam panią kierowcę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak tak masz rację i ja ostatnio widziałam panią, która była kierowcą autobusu, jednak to nadal bywa sporadycznie.
    Na Kretę dopiero się wybieram, więc będę miała możliwość porównać.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest pięknie. Wspaniały ogród, który zdecydowanie musiałbym odwiedzić. Widoki jak z innego świata, absolutnie cudowne. Z tego, co widzę, jest tam bardzo klimatycznie, lubię takie miejsca. :) Świetna fotorelacja, bardzo piękne zdjęcia. U mnie w mieście też kobitki jeżdżą autobusami. :)

    Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję za miłe chwile na Malcie. :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne krajobrazy i ciekawa roślinność. Widzę, że te autobusy to mijają inne pojazdy o włos ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa tematyka tego bloga. Lubię tego typu stronki. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejj.. jak tam zielono! A architektura miasta, nie dziwie sie, zeprzyciaga turystow, bo jest naprawde wspaniala! :) O paniach kierowcach nie slyszalam, fajnie wiedziec :)
    Buziaki Beatko :*

    OdpowiedzUsuń
  7. W UK również kobiety kierują autobusami, sa taksówkarkami (?) ;), czy prowadzą ambulans. Piekna jest stolica Malty na Twoich zdjęciach, aż dało się poczuć letni klimat, ktorego w Anglii bardzo mi brakuje. W temacie promów zgodze się z Tobą, zawsze mnie zadzwia, że takie za przeproszeniem "bydle" unosi się na wodzie, tak samo jak samolot w powietrzu...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie Twoja Valetta zachwyciła. Widać, że mimo tłoku i szaleństwa na ulicach, to piękne miasto z historią i klimatem. Uwielbiam też takie zielone oazy, jak ten park. Najlepiej odetchnąć w takich miejscach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Beatko, jak wreszcie polecimy na Maltę, dzięki Tobie będę wiedziała, co zobaczyć:)
    Świetna relacja i zdjęcia. A Twoja Córka jest prześliczną młodą Kobietą.:)
    Pozdrawiam Cię ciepło.
    Znów mam zaległości u wszystkich...

    OdpowiedzUsuń