Stęskniona za ciepłem, słońcem i błękitem nieba powracam do lata. W pierwszy wrześniowy weekend ubiegłego roku wybraliśmy się do Świdnicy. Pogoda była przepiękna, błękitne niebo i cudowne, gorące słońce. Czego chcieć więcej?:)
Kiedy siedzę uziemiona w domu podczas zimowych miesięcy to zawsze żałuję, że nie wszystkie słoneczne letnie dni wykorzystuję na to, aby gdzieś pojechać, choćby tak po prostu przed siebie.Trzeba to zmienić:)
Kiedy siedzę uziemiona w domu podczas zimowych miesięcy to zawsze żałuję, że nie wszystkie słoneczne letnie dni wykorzystuję na to, aby gdzieś pojechać, choćby tak po prostu przed siebie.Trzeba to zmienić:)
Świdnica uważana jest za jedno z najładniejszych miast Dolnego Śląska i słusznie. Kiedyś miasto należało do grona najzamożniejszych i największych miast śląskich. Było ośrodkiem rzemiosła, posiadało własną mennicę, odbywał się tu handel suknem, solą i winem. Świdnica była znana z doskonałego piwa, eksportowano je do Pragi i Heidelbergu.
Trafiliśmy przy okazji na targi, gdzie można było nabyć wino, miód, soki i jak to zwykle bywa przy takich okazjach całą masę badziewia.
Chwilami powiało nawet Italią:)
Po Rynku wrocławskim Rynek świdnicki zalicza się do najcenniejszego zespołu obiektów zabytkowych na Dolnym Śląsku. Warto przyjrzeć się zabytkowym kamienicom, ich fasady są naprawdę prześliczne. Można tu podziwiać barok, późny gotyk, renesans oraz cechy architektury secesyjnej.
Ciepełko tego dnia było naprawdę cudowne, ale jak widać nie każdy to lubi. Tutaj niestety nie możemy się z moim psiakiem dogadać. W zimie ja go ciągnę do domu, w lecie on mnie. No i w końcu nastąpił pierwszy bunt naszego Leona;)
Uwielbiam tego typu uliczne dekoracje. Takie szczegóły zawsze przyciągają oko i stanowią dodatkową atrakcję w mieście, przynajmniej dla takich jak ja:)
Lampa oczywiście też musi być uwieczniona;)
Mimo, że Świdnica jest tak blisko Wrocławia odwiedziłam to miasto po raz pierwszy. Naprawdę byłam zaskoczona jego urokiem. Spacer ulicami Świdnicy był prawdziwą przyjemnością zwłaszcza, że pogoda była przepiękna.
Szczególnie zapadły mi w pamięć dwie świdnickie świątynie, ale o tym następnym razem:)
Podczas powrotu do domu goniła nas oczywiście burza, ale zdołaliśmy jej uciec. Dzięki temu, że deszcz nam tym razem odpuścił, można było delektować się zielenią i otaczającymi nas krajobrazami.
Wykończyliśmy trochę tym wypadem nasze psiątko, wracał z wyciągniętym jęzorem:)
Piękne zdjęcia! W Świdnicy nigdy nie byłem. Miałem współlokatora ze Świdnicy i pamiętam, że kiedyś szwedzki król tam był :D :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Nie wszędzie niestety da się być:)
UsuńByłam w Świdnicy dwa razy i faktycznie ryneczek bardzo urokliwy.Ale!
OdpowiedzUsuńŚwidnica ma perełką, którą również zwiedziłam dwa razy i jest to obiekt wpisany na listę UNESCO, Kościół Pokoju.
Bardzo ważna perełka całego Dolnośląskiego, kościół ma bogatą historię. Imponujący na zewnątrz a w środku to majstersztyk.
O ile dobrze pamiętam spot reklamowy tego regionu, był w ujęciach.
Tak, ta perełka, o której piszesz zrobiła na mnie ogromne wrażenie, następnym razem właśnie o tym:)
UsuńBardzo sympatyczne miasto, starówka momentami przypomina tą wrocławską... Lubimy takie klimaty, a tym bardziej przy fajnej słonecznej pogodzie. My też czasami mamy wrażenie, że za mało jeździmy i wykorzystujemy dobrą pogodę. Pozdrawiamy! :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiadomo dlaczego w lecie czasami coś człowieka powstrzymuje żeby tak korzystać na całego, a potem w zimie siedzi i żałuje.
UsuńRyneczek naprawdę jest urokliwy. Pozdrawiam:)
Bardzo ładne miasto. Nie byłam w nim niestety, ale chyba wiem o czym będzie w następnym poście. Piesek może i zmęczony, ale i chyba zadowolony, bo był z Wami cały czas. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNastępny post o perełkach Świdnicy:)
UsuńPsiątko zawsze się cieszy, że jedzie z nami, a potem uskutecznia bunt kładąc się na środku drogi, z jęzorem na wierzchu i nie bardzo chce się ruszyć;)
Pozdrawiam:)
Bardzo lubię to miasto. Właściwie spędzałam w nim bardzo dużo czasu, ponieważ mieszkałam niedaleko. Za to już zawsze pozostanę z nim związana, ponieważ tam się urodziłam:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę byłam zaskoczona, że jest tam tak ładnie. Ach to pewnie masz ogromny sentyment do Świdnicy, co jest zrozumiałe:)
UsuńAż wstyd przyznać, ale nigdy nie byłam i bardzo żałuję... ale czas to zmienić :) Zimą strasznie brakuje mi słońca i cieszę się każdym jego najdrobniejszym promykiem, a gdy przychodzi to niestety czasem zbyt rzadko doceniamy te tak piękne, ciepłe dni...
OdpowiedzUsuńWspaniała droga! Uwielbiam pokonywać takie trasy i tylko podziwiać te widoki zza oknem... Prawdziwa podróż :)
To dobrze, że nie tylko ja mam takie wyrzuty, zawsze w grupie raźniej;)
UsuńTeż lubię takie widoczki, relaks za darmo.
Ty jak zwykle z burzą zwiedzasz:D Ładne miasto, nie byłam...
OdpowiedzUsuńNie tyle zwiedzam co jadę:) Właściwie tak uczciwie mówiąc to pogoda nigdy nie pokrzyżowała nam zwiedzania, za to w drodze deszcze, burze, śnieg nas uwielbiają, do wyboru do koloru;)
UsuńO Świdnicy słyszałam dzieki mojemu tacie, bo troszkę tam pracował :) Teraz wiem, ze to bardzo ładne miejsce :)
OdpowiedzUsuńA psiaczek - przesłodki :)
Czasami warto zobaczyć coś co jest tak blisko nas.
UsuńDziękuję w imieniu psiaczka i swoim:)
Świdnica jest bardo ładnym miastem, miło wspominam wizytę w tym mieście. Dobrze, że uciekliście burzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Trening czyni mistrza;)
UsuńPozdrawiam:)
Ale ładne zdjęcia z drogi! Kurczę, ja do Świdnicy jeszcze nie dotarłam, a z Wrocka mam tak blisko... Chyba po prostu myślałam, że nic tam nie ma ciekawego...
OdpowiedzUsuńJa też byłam pierwszy raz, a drogę mamy taką samą;) Jak będziesz miała okazję to pojedź nawet na niedzielny spacer, zawsze to jakaś odskocznia:)
UsuńNawet nie wiedziałam, że macie Leosia :). Świdnica jest przepiękna a tych kamienic może jej pozazdrościć nawet Barcelona i Rzym :). Mamy w Polsce wyjątkowe perełki!
OdpowiedzUsuńLeoś to już całkiem dorosły facet jest, skończy 8 lat w czerwcu:) Córcia sobie go kupiła za pieniądze, które dostała na Komunię, to było wtedy jej największe marzenie. Jak się zapewne domyślasz psiątko szybko stało się moje:)
UsuńA świdnickie kamienice są śliczne i naprawdę w naszym kraju jest sporo perełek.
Piękne zdjęcia , widać duszę artysty.Nigdy tam nie byłam, zachęcona Twoją opowieścią ,muszę koniecznie zobaczyć to urocze miejsce, tym bardziej, że urodziłam się w Złotoryi, którą dość często odwiedzam.Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńAch bardzo dziękuję:)
OdpowiedzUsuńŚwidnicę polecam, a Złotoryja jest również przeurocza, byliśmy tam jakiś czas temu i nawet na blogu o tym wspomniałam:)
Dzięki za odwiedziny i mnóstwo komentarzy na przestrzeni całego bloga. Pozdrawiam :)
Dopiero się rozkręcam :)
UsuńNie miałem jeszcze okazji być w Świdnicy, ale dzięki Tobie właśnie byłem ;)
OdpowiedzUsuńPolecam na żywo, zwłaszcza to co będzie w następnym poście:)
UsuńPiękne zdjęcia i piękne miasto. Muszę się wybrać :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Czasem takie miasteczka są po prostu niedoceniane.
Usuńmam wrazenie ze kiedys tam bylam... jak jeszez chodzilam do szkoly... oj czyli dwno temu :P
OdpowiedzUsuńJa czasami też mam takie przebłyski, że już tam byłam, już to kiedyś widziałam, a potem okazuje się, że to raczej niemożliwe, Deja vu?;)
OdpowiedzUsuń