Montecatini Terme ze swoim charakterem wakacyjno-uzdrowiskowym, w którym mieszkaliśmy dwa tygodnie okazało się świetną bazą wypadową na wszystkie wycieczki.
Miasto wprawdzie nie leży nad morzem, ale za to ma typowo włoski charakter. Tutaj mogłam się poczuć częścią włoskiej społeczności, jak oni wychodziłam rano po drobne zakupy, szłam z nimi ramię w ramię chodnikiem i zmierzałam przed siebie. Cudownie było przyglądać się mieszkańcom i trochę udawać, że jest się jedną z nich. Montecatini Terme jest fajnym miejscem do życia, są knajpki, sklepy, parki i blisko do takich sław jak Florencja czy Lucca.
Conad to moja ulubiona sieć sklepów we Włoszech, to tutaj chodziłam po sprawunki.
Lubię miasta, które nie przytłaczają swoim ogromem, a stanowią świetne miejsce do spacerów i odpoczynku w knajpach. Montecatini jest bardzo zadbane i przyjazne turystom. Nowoczesna architektura miesza się z zabytkowymi fasadami i potrafi ładnie współgrać.
Lubiłam ten główny plac miasta, zadbaną roślinność, wokół knajpeczki i mnóstwo spacerujących ludzi, zwłaszcza wieczorami jak to na południu. Wiadomo, że wtedy jest przyjemniej, ale też trochę chłodniej, chociaż w drugim tygodniu trafiły nam się dni z temperaturą 40 stopni i nawet wieczory nie dawały wytchnienia, po prostu zachodziło słońce, a powietrze stało w miejscu.
Kursaal w Montecatini Terme był kiedyś centrum rozrywki, do którego zjeżdżano z całej Toskanii. Było tu kasyno, kino, teatr, dyskoteka. Z relacji jednego z Włochów, wynika, że kiedyś to miejsce tętniło życiem, potem przez wiele lat niszczało, następnie w 2000 roku zostało przejęte przez Monaco SpA. Miejsce już nie jest takie jakie było, a kompleks w takim stanie jak jest teraz nie zintegrował się z resztą miasta, jak poprzedni, który podobno ściągał tłumy.
Takie moje spostrzeżenie co do nazwy "miejscowość uzdrowiskowa" -w Polsce od razu czuje się ten klimat typowo sanatoryjny, a we Włoszech absolutnie nie. Miejsce jak każda miejscowość wypoczynkowa.
Pierwsza jazda Leona w swoim "kamperze", bo ten wózek stał się Leosia pojazdem i miejscem do spania w knajpkach😃
Córeczka i syneczek 😍
Warto też pospacerować sobie po parku, bo jest bardzo przyjemnie i znajdziecie tutaj trochę cienia, a ten jest na wagę złota.
Czy poleciłabym Wam Montecatini Terme na wakacje? Na pewno tak, zwłaszcza osobom dorosłym, dla których plażowanie nie jest najważniejszą atrakcją na wakacjach. Można jednak znaleźć hotel z basenem i to jest najlepsza opcja. Jest tu gdzie pospacerować, zjeść, a do najważniejszych miejsc Toskanii jest blisko, także wybór należy do Was😊
Wygląda naprawdę miło. Ale też widać ten upał na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam nadmorskie pejzaże i nie koniecznie, aby moczyć się w morzu/oceanie. Nigdy nie zabieram ze sobą stroju kąpielowego ;o) Ja się delektuje i mocno relaksuję spacerowaniem nadbrzeżem. Ale Twoja relacja z Montecatini mnie zachwyciła i również efektownie można odpocząć i zwolnić swoje szalone codzienne tempo.
OdpowiedzUsuń