Medulin to w zasadzie jeden z wakacyjnych kurortów Istrii, usiany willami, pensjonatami i małymi hotelami. Wszystko nastawione na turystów, raczej nie ma co tutaj zwiedzać.
Jak to zazwyczaj bywa w takim miejscu musi być promenada z knajpkami oraz sklepikami, i oczywiście jej nie zabrakło.
Sylwester Stallone, to moja młodzieńcza miłość, jego oczy były dla mnie jak magnes:) Nie wiem czy ktoś z Was zna określenie kaprawe oczy?:) Takie właśnie miał Sylwek i takie ma mój Mąż:))))
Tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie do tych i innych sklepików trzeba było wchodzić w maskach
Większość osób tego przestrzegała. Asortyment podobny jak wszędzie, jak widzicie było w czym wybierać:) Ja wróciłam z dwoma kubkami.
Tak wygląda Medulin ze swoją bazą noclegową, nie ma tu wielkich hoteli tylko naprawdę zadbane wille i nietuzinkowe budynki. Znacznie przyjemniej wypoczywa się w takiej miejscowości gdzie nie przytłaczają nas molochy turystyczne.
Medulin jest zielonym miasteczkiem Istrii wysuniętym najdalej na południe i leży w Zatoce Medulin. Trzeba jednak nastawić się na to, że części zabytkowej tutaj nie spotkamy, jedynie stary Medulin jest trochę inny a znajduje się powyżej tej nowej części.
Samo miasteczko nie ma jakiegoś centralnego placu, po prostu od sklepu Konzum, o którym pisałam wcześniej zaczyna się coraz większy ruch ( choć w zeszłym roku był naprawdę niewielki). Jest wspomniana promenada, sklepy, knajpki, budki z fast foodami, kemping, dyskoteki i piaszczysta plaża.
Mój podróżnik kochany:)
I taka wielka ja:)))
Te niebieskie szelki, które ma na sobie Leoś to specjalne szelki chłodzące, uwierzcie, że to one ratowały go przed tym upałem.
To jest główna ulica części turystycznej miasteczka Medulin, przy której znajduje się market spożywczy, bankomat, knajpki, kantor, piekarnia, winiarnia i to co na wakacjach jest potrzebne.
Bardzo miłym miejscem do spacerów jest przystań Priveziste Puntica gdzie zacumowane są niewielkie łodzie i jachty, no i oczywiście doskonałe miejsce do robienia wakacyjnych zdjęć.
A tutaj psiunia popłynęła ze swoim panem na skuterze wodnym:)Nie wiem czy nasza by tak usiedziała:)))
Także jak widać miasteczko to typowy kurorcik, ale za to doskonała baza wypadowa.
Fajne miasteczko! Poczułam wakacyjny klimat. Są palmy i morze... i spokój. Dobre miejsce na wypoczynek:)))
OdpowiedzUsuńTak, jako baza wypadowa jest całkiem ok:)
UsuńPozdrawiam:)
Czy w takich kaprawych oczach da się zobaczyć zdradę i miłość do innej kobiety?
OdpowiedzUsuńOch definicja kaprawych oczu jest rzeczywiście okropna, ja jednak znam to określenie jako oczy schodzące lekko ku dołowi po zewnętrznej stronie, takie trochę księżyce:), które zawsze mnie urzekały:)
UsuńPospacerowałam troszkę uliczkami miasteczka. Ładne wille. Dobrze, że Leoś ma chłodzącą obrożę, upały są niebezpieczne dla piesków. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, piesek musi być wyposażony w takie gadżety, inaczej nie da rady.
UsuńPozdrawiam:)
Nigdy nie lubiłam kurortów ani charakterystycznych deptaków zazwyczaj bardzo zatłoczonych ale chyba przez to co się obecnie dzieje obniżyły mi się standardy bo na Twoich zdjęciach widzę mnóstwo fajnych miejsc :). I szeroki wybór pamiątek wśród których z pewnością wybrałabym coś dla siebie i bliskich. Zauważyłam też szeroki wybór trunków :). Ale i tak Leoś pobija wszystko.
OdpowiedzUsuńLeoś to podróżnik jeśli chodzi o auto, ze spacerami jest trochę gorzej;)
UsuńLudzie o tej miejscowości wypowiadali się bardzo różnie, ale koniec końców nie byłą taka zła;)
Pozdrawiam serdecznie:)
A jestem bardzo ciekawy czy te palmy co na zdjęciach mają owoce a jeśli tak to smaczne?
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem owoców nie widziałam i nie jadłam:)
UsuńPozdrawiam:)
A ja dotarłam do Chorwacji tylko na chwilę w całym moim życiu i niestety w obecnej sytuacji to nie wiem, kiedy będzie mi znowu dane, ale spragniona jestem tych klimatów przeogromnie, więc pozwolę sobie uszczknąć odrobinę z Twoich wspomnień :)
OdpowiedzUsuńMoje wspomnienia są do Twojej dyspozycji:)
UsuńJa byłam pierwszy raz w Chorwacji, ale najbardziej chciałabym pojechać do Dalmacji.
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajnie, że byliście tam w takim momencie, że nie było tłumów. Wiele kurortów jest naprawdę przytłaczających, ale jak tylko robi się luźniej, można w nich dostrzec jakieś fajne miejsca.
OdpowiedzUsuńTo prawda, chociaż my kurorty zawsze traktujemy jako bazę wypadową i możliwość wieczornego posiedzenia w knajpce;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)