wtorek, 13 grudnia 2016

CABO GIRAO


Do Gabo Girao wybraliśmy się przy okazji wycieczki do Camara de Lobos, jednej z moich perełek na Maderze. W Camarze przesiada się do busika, który jedzie ok 40 minut na górę z pięknym widokiem. Wjazd jest w cenie Yellow Busa. Szerzej napiszę o tym w następnym poście.

Oczywiście zaraz po wejściu na właściwą drogę, przed nami pojawiają się pamiątki wszelkiego rodzaju. Jak widać badziewia nie brakuje, ale czasami można wypatrzeć coś fajnego.


Takich turystów na zdjęciu nie mogłam pominąć:)


Na górze przygrywał nam na harmonijce pan, ubrany w tradycyjną maderską czapeczkę. Szczerze mówiąc tak rzępolił, że chciałam stamtąd jak najszybciej uciec.


Jak widać my nie mieliśmy szczęścia na takie widoki jakie opisują, ponieważ na górze była okropna mgła, mimo, że na dole w miasteczku świeciło słońce. I takie rzeczy się zdarzają, z naturą nie wygrasz. Jednak nasz żal nie był wielki, ponieważ cała Madera jest tak piękna, że przełknęliśmy to bez urazy:)
Gabo Girao wznosi się 580 m nad oceanem. Jest to jeden z najwyższych morskich klifów w Europie.


To słynna szklana podłoga na Gabo Girao. Ten szklany podest wysuwa się poza krawędź urwiska. Podobno wiele ludzi zamiast podziwiać panoramę patrzy ze strachem pod nogi. Mnie to zupełnie nie dotyczyło choć mam okropny lęk wysokości. Muszę jednak dodać uczciwie, że nie wiem jakby było gdyby pogoda była idealna.


Tutaj udało się wypatrzeć fale oceanu.
Także niestety musicie liczyć się i z taką złośliwością natury.


Im niżej zjeżdżaliśmy tym niebo było coraz bardziej przejrzyste.


Tak właśnie wygląda Gabo Girao z dołu, całe w chmurach. Warto więc sprawdzić zanim wjedziecie tam busem czy natura jest nam przyjazna.




3 komentarze:

  1. O kurcze, ale piękne są te zdjęcia we mgle:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, mimo mgły :) przynajmniej masz pretekst by wrócić tam raz jeszcze i spróbować trafić na lepszą pogodę ;) pozdrawiamy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poaczułam się jak u siebie w Anglii...świata nie widać ;).

    OdpowiedzUsuń