Majowy weekend nam nie wyszedł, mieliśmy jechać do Gdańska, ale przestraszyliśmy się pogody i odwołaliśmy rezerwację hotelu. Szwagrostwo w związku z tym namówiło nas na wyjazd do Brna na drugi majowy weekend. I tak też się stało. W składzie sześcioosobowym ruszyliśmy na poznanie kolejnego czeskiego miasta.
Wyjechaliśmy ok godziny czternastej. Niestety dojazd był bardzo męczący. Brak autostrady to jednak poważny minus, a droga wlecze się w nieskończoność. Mąż odgraża się, że następnym razem jednak nadłoży drogi i tak jak do Pragi pojedzie przez autostradę. Prawdą jest, że tamta podróż minęła nam jakoś szybciej.
Plusem takich dróg są sielskie widoki, zwłaszcza teraz kiedy wszystko tak pięknie się zazieleniło.
Po godzinie osiemnastej dojechaliśmy do miejsca docelowego.
Rezerwacji jak zwykle dokonaliśmy na stronie booking.com. Padło na Hotel Vista znajdujący się ok 10 minut jazdy tramwajem od centrum miasta. Ponieważ niedaleko był przystanek tramwajowy odległość do miasta nie stanowiła żadnego problemu. Cztery gwiazdki hotelu to trochę na wyrost, ale w Czechach niestety te standardy są zaniżone. Mimo tego, hotel w Brnie znacznie przewyższał pod każdym względem( no możemy prawie pod każdym) nasz przaśny hotel w Pradze.
Za to praska obsługa naszego hotelu pokonała obsługę w Brnie, która była średnio sympatyczna i niestety również w dość ważnej kwestii niekompetentna.
Śniadania moim zdaniem były smaczne, ale w przypadku tego hotelu sprawdza się powiedzenie "kto późno przychodzi, sam sobie szkodzi"), bowiem późne przyjście to mniej obfite śniadanie. W ostatni dzień Szwagrostwo padło tego ofiarą, ponieważ personel nie uzupełniał już półmisków z potrawami i zabrakło im nawet chleba. Nas to nie dotknęło, ale skoro śniadania wydawane są do 10.00 to o 9.30 powinno jeszcze wszystko być dostępne.
Za to WFI działało na terenie całego hotelu naprawdę bardzo dobrze.
Zarezerwowaliśmy pokój trzyosobowy, a dostaliśmy duży apartament składający się z sypialni oraz pokoju dziennego z aneksem kuchennym. Nie wiem czy jest to traktowane jako pokój trzyosobowy czy mieliśmy szczęście, bo były wolne apartamenty i postanowili dać nam więcej przestrzeni. Rodzinka dostała lustrzane odbicie naszego apartamentu, ponieważ mieszkali naprzeciwko, co było miłe ze strony hotelu, że ulokowali nas tak blisko. Można było przyjść z własnym krzesłem na wieczorek przy winie;)
Pokoje były codziennie sprzątane, a ręczniki wymieniane nawet jeśli nie zrzuciliśmy ich na podłogę.
Niestety apartamenty nie posiadały klimatyzacji i w czasie upału mogłoby stanowić to problem, bowiem pokoje dość mocno się nagrzewały. Same apartamenty warte polecenia, bo są czyste i przyjemne.
Widok z hotelu był bardzo przyjemny, jedynie ulica dość ruchliwa co bardziej wrażliwym mogłoby przeszkadzać. Ja nie miałam z tym specjalnego problemu, a okno mieliśmy otwarte i w dzień i w nocy.
Wieczorem z okien mogliśmy podziwiać piękne zachody słońca.
A idąc na śniadanie witała nas "Juanita" ( imię dla niej przygarnęliśmy z podróży na Lanzarote:)
Reasumując Hotel Vista był całkiem dobrym wyborem, jedynie obsługa mogłaby być bardziej sympatyczna.No, ale cóż widocznie nie można mieć wszystkiego. Chociaż Karolina mówi, że na śniadaniu kucharz się do niej uśmiechnął;)
Tutaj link do hotelu, może komuś się przyda.
Następnym razem zapraszam na spacer po Brnie
Patrzę na twoje fotki z drogi .... I sobie myśle , ze chyba dlatego lubie podróże samochodem .... Za drogę , niepowtarzalne widoki , a wolność ...
OdpowiedzUsuńHotel jak hotel
Czekam na fotki z Brna
To prawda auto daje nam nieograniczone możliwości. Też lubię podróżować samochodem, po drodze można zrobić tyle fajnych fotek.
UsuńMobilizuję się właśnie do napisania kolejnego postu:)
Calkiem przyjemnie wyglada ten hotel. Pracowalam kiedys w 4-gwiazdkowym hotelu duzej sieci w Anglii i uwierz mi wygladal duzo gorzej. Czekam na wasze wrazenia z Brna, bylam w nim wiele, wiele lat temu na szkolnej wycieczce i ciekawa jestem jak sie zmienilo miasto przez te ponad 20 lat :).
OdpowiedzUsuńHotel rzeczywiście był całkiem przyjemny. No to jestem zaskoczona, bo Czesi wiadomo standard mają trochę inny, ale Anglia..?
UsuńJuż niedługo postaram się opisać Brno:)
Wygląda całkiem sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńHotel sympatyczny, z obsługa trochę gorzej;)
UsuńAutostrady są bez porówniania najszybszą i najwygodniejszą możliwością poruszania się lądem. Ale ja chyba zdecydowanie bardziej wolę przejeżdżać przez miasteczka i wsie. Moim faworytem w tym względzie jest Francja - te ich małe i urokliwe miasteczka wywołują we mnie chęć zamieszkania w każdym z nich :). Pokój hotelowy wygląda naprawdę bardzo przyjemnie i miał okna za zachód, co jest wielkim plusem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. My też we Włoszech i we Francji czasami jeździliśmy takimi drogami zamiast autostradą, żeby można było podziwiać krajobrazy i robić fotki. Jednak ta droga z Wrocławia do Czech jest po prostu upierdliwa.
UsuńTak, apartament był też moim zdaniem bardzo fajny:)
Juanita wygrywa. :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię jeździć z moim mężem samochodem, więc brak autostrady by mi nie przeszkodził. Brna jeszcze nie znam, więc chętnie obejrzę Twoje zdjęcia.
Też lubię podróże samochodem, tylko ta droga jest akurat bardzo męcząca. Brno już niedługo:)
UsuńO pokój piękny, a co podróży to mnie się wydaje, że czasem tymi mniejszym drogami lepiej zobaczyć otaczający świat, tak jak to pokazałaś na zdjęciach. Natomiast z pewnością podróż jest bardzo męcząca, bo prędkość musi być odpowiednio dostosowana a jeżdżenie przez wioski czasami dla kierowcy jest bardzo uciążliwe, bo musi poświęcić większą uwagę aniżeli na autostradzie.
OdpowiedzUsuńTa droga jest jednak specyficzna,a Czesi są mocno wyczuleni na polskich kierowców. Za to południowa Europa takimi drogami to bajka:)
UsuńZ personelem w Czechach to różnie trafiam, ale ani w restauracjach, ani w hotelach nie grzeszą wg mnie nadmierną życzliwością.
OdpowiedzUsuńOj nie grzeszą niestety i nawet podczas tego wyjazdu trafiliśmy na takie sytuacje.
UsuńJa uwielbiam podróże takimi drogami. Faktem jest, że się dłużą, ale można zobaczyć tyle ciekawych rzeczy, że czasem warto wydłużyć podróż. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJa też kocham podróżować samochodem i jeździć takimi dróżkami, tylko ta podróż do Czech jest taka trochę upierdliwa. Z Mężem potrafimy czasami wsiąść w auto i pojechać tak bez celu przed siebie:)
OdpowiedzUsuń