Na koniec Pragi spacer po jej ulicach. Mam taki zwyczaj, że fotografuję różne ulice i uliczki, aby potem pokazać miasto takie jak widzą je (chyba) jej mieszkańcy. Zabytki zabytkami, ale żeby poznać miejsce trzeba przyjrzeć mu się z każdej strony, nie tylko tej turystycznej.
Większość ulic Pragi jest oczywiście zatłoczonych, ale zdarzają się takie całkiem puste, chociaż jest ich niezwykle mało. Niestety.
Kiedy idziesz ulicą i nagle natykasz się na takie widoki, to nic tylko stanąć, zagapić się i cyknąć fotkę:)
Architektura Pragi zasługuje na pewno na to aby poświęcić jej trochę czasu. Pięknie pomalowane kamienice, zdobienia wokół okien, prześliczne szyldy w zaułkach, rzeźby na domach, to coś na co koniecznie trzeba zwrócić uwagę. Warto po prostu się rozglądać, bo jest tu co podziwiać, Praga jest bardzo zadbana.
Ta ulica za Mostem Karola nadal mnie zachwyca.
Kiedyś u siebie na blogu
Mo napisała "czepiam się szczegółów" i pokazała całą serię pięknych
zdjęć. Bardzo spodobał mi się ten tytuł:) Ja też uwielbiam to robić,
więc i ja się trochę poczepiam. Zaczęłam to robić od podróży po
Toskanii, kiedy zauroczyły mnie włoskie kołatki, a potem już tylko
szukałam różnych perełek i ciekawostek. No i oczywiście jestem maniaczką fotografowania małych cudownie udekorowanych sklepików.
Język czeski mnie rozbraja, ale też ma jakieś działanie uspokajające, przynajmniej dla mnie:)
Snucie się ulicami to dla mnie największa przyjemność, dlatego nie nadaję się na wycieczki fakultatywne. Tam pośpiech odbierał mi radość zwiedzania. Odkąd zaczęliśmy sami podróżować, wycieczka fakultatywna zdarzyła nam się tylko raz na Lanzarote i zdążyła mnie zmęczyć na kolejne kilka lat;) Czas, z którym możesz zrobić co zechcesz jest bezcenny. Z rozrzewnieniem wspominam cudowne chwile w Wenecji spędzone na schodach kościoła Santa Maria della Salute. Siedzieliśmy zauroczeni śpiewem gondolierów i wszystkim co działo się na Canale Grande. Aż zamknęli nam kościół, ale i tak nie żałuję:)
Przez wszystkie dni naszego pobytu w Pradze mieliśmy cudowną pogodę, można powiedzieć, że nawet trochę za bardzo jak na zwiedzanie. W ostatni dzień, kiedy powiedzieliśmy już pas, deszcz zgodził się z nami i lunął mocząc wszystko dookoła. Ciepło jednak było nadal. Za to w dzień wyjazdu nie dość, że lało to jeszcze zrobiło się bardzo zimno, więc ładna pogoda dopasowała się do naszego pobytu. No można powiedzieć fart:)
Także po ostatnim śniadaniu ruszyliśmy do domu w ulewnym deszczu.
Moje wrażenia z Pragi?
Miasto śliczne, zadbane, ale i okrutnie zadeptane i to niestety bardzo mi przeszkadzało. Mam wrażenie, że Rzym w czasie wakacji nie przytłoczył mnie tak jak Praga. Tłumy, tłumy, tłumy!
I chociaż nie wiem jak można powiedzieć, że Praga się nie podoba, to nie jest to miasto mojego serca, nie jestem w nim zakochana tak jak wielu, po prostu jest bardzo ładne, a czasami nawet urokliwe, co potwierdza się na Hradczanach i na Kampie.
Może nie oddałam serca Pradze dlatego, że nie są to Włochy?;) Kto wie...
Powiem Ci, że zachwycasz mnie Pragą. Tym bardziej, że nie mam daleko
OdpowiedzUsuń/ok. 5 godzin/, więc pewnie się skuszę /dzięki Tobie/:)
Miło mi, że moje wspomnienia zachęcają, Praga jest bardzo ładna i chociaż jak dla mnie miasto nie jest do zakochania, to ma swój wielki urok:)
UsuńŁadna ta czeska Praga, tylko masz rację, strasznie zadeptywana przez turystów. Ciekawe, czy nasza Warszawa, wyglądałaby podobnie gdyby nie była zburzona w czasie wojny?
OdpowiedzUsuńNiestety Praga jest bardzo zadeptana i to trochę odbiera jej uroku. Myślę, że na pewno Warszawa byłaby ciekawsza, gdyby nie zniszczenia w czasie wojny.
UsuńTeż uderzyło mnie zatłoczenie w Pradze, ale miasto jest faktycznie zadbane i piękne. Architektura zachwyca. Detale również.
OdpowiedzUsuńTeż nie jest to moje ulubione miasto, ale należy do jednych z. ;)
Moje ulubione to jak dotąd Barcelona (choć spędziłam w nim mało czasu, skradło moje serce)
Pozdrawiam! :)
Praga jest przede wszystkim bardzo zadbana, widać tam pieniądze. Na pewno jest wizytówka Czech.
UsuńTo się zgadzamy Aga, ja mam to samo z Pragą. Jest bardzo ładna, ale to nie jest moje miasto. Ulubione to Rzym i również Barcelona jeśli chodzi o duże miasta.
Pozdrawiam serdecznie:)
Uwielbiam takie "czepianie" się szczegółów, i sama też się ich "czepiam". Bo wtedy można dopiero odkryć prawdziwe perełki.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłą wycieczkę do stolicy Czech. Wybieram się tam od kilku lat, lecz jak dotąd niestety bezskutecznie. Pozdrawiam ;)
A ja dziękuję za kolejne odwiedziny:)
UsuńTeż zajęło mi sporo czasu zanim wybrałam się do Pragi, a mam stosunkowo niedaleko. Wszystko przed Tobą:)
Pozdrawiam:)
W Pradze bylam ponad 20 lat temu na szkolnej wycieczce, moze czas powrocic...Tylko, ze ja dosyc daleko mam i ciagle nie po drodze :(. Milo bylo powspominac z Toba.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Czasami musi minąć wiele lat zanim nagle poczuje się chęć powrotu do miejsca, które kiedyś już zwiedzaliśmy:)
UsuńPraga jest piękna na swój sposób, ale dla mnie trochę w niej za dużo przepychu. Wolę na przykład Budapeszt mimo, że jest zaniedbany i biedniejszy. Ale i tak chętnie wybrałabym się na wycieczkę do Pragi, bo ma kilka miejsc, które bardzo lubię. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTo prawda jest tam wiele przepychu, być może dlatego zauroczyła mnie Kampa, tak inna od reszty Pragi. W Budapeszcie byłam dwa razy przejazdem i jakoś mnie nigdy tam nie ciągnęło, ale kto wie może kiedyś:)
UsuńPozdrawiam:)
Prawdziwie piekne miasto
OdpowiedzUsuńA metronom i siedzącego na wiszącym koniu Waclva odkryłaś ?!
Nie odkryłam, może następnym razem mi się uda:)
UsuńPiękne! Te mniej znane często mają więcej uroku, bo nie są takie zatłoczone :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, bo ten tłok jest bardzo męczący.
UsuńByłam kiedyś w Pradze ale muszę przyznać że Twoje wpisy zachęciły mnie do poznania tego miasta bliżej :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, w takim razie czekam na wpisy u Ciebie;)
UsuńUliczki Pragi są piękne i warto się nimi powłóczyć. Piękne kołatki są w Mdinie na Malcie (to tak apropo szczegółów).
OdpowiedzUsuńAch włóczenie się po ulicach, to moje ulubione zajęcie.
UsuńMalta mnie ostatnio kusi, tylko za mało czasu na wszystko, niestety:(
Szczegółów ogrom ma w sobie Toskania:)
Praga jest piękna i zadbana i widać tam troskę o detale. W starych miastach zdecydowanie łatwiej jest o szukanie "szczegółów", ba! - najczęściej wcale ich szukać nie trzeba bo one poprostu tam są i same wchodzą w kadr. Czepianie się szczegółów to jedno z moich ulubionych zajęć podczas zwiedzania, w każdym miejscu jestem czepliwa :). W życiu codziennym też mi się to zdarza o zgrozo. Też uwielbiam język czeski i mam przekonanie, że jak ktoś porozumiewa się z innymi używając tak sympatycznych i śmiesznie brzmiących słów, to musi być fajną osobą :). Zanim pojechałam do Czech to już Czechów lubiłam - przez język do serca :).
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie wrażenie, że jest tam duża troska o detale. Czepianie się jak to nazywasz, co bardzo mi się podoba:), to moje hobby i przez długi czas myślałam, że to ja mam tylko jakieś takie dziwne hobby;)
UsuńZ Czechami mam różne doświadczenia, właściwie tak jak u nas są mili i niestety też niesympatyczni. Jak to z ludźmi bywa. Ale język jest fajny:)
Piekne zdjecia pieknego miasta
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńOstatnio czuję ciśnienie, aby powrócić do Pragi, więc pewnie wkrótce to uczynię. Szkoda, że wszystko co ładne musi być takie oblegane przez ludzi;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ten tłok mnie dobija, ale co zrobić jak sami go też tworzymy:)
UsuńUwielbiam fotografowanie detali. :) Niektóre z obfotografowanych przez Ciebie miejsc, są też na moich zdjęciach. :)
OdpowiedzUsuńA tłok w Pradze może wynika z tego, że wszyscy turyści pędzą w jedno miejsce, tj. okolice Mostu Karola i Rynku. W innych miastach, jak choćby wspomniany przez Ciebie Rzym, tłum się rozbija na kilka atrakcyjnych miejsc. Tak mi się wydaje.
Chyba masz rację, bo rzeczywiście największy tłok był w okolicach Rynku i Mostu Karola. Dobrze, że Kampa jest jeszcze nie całkiem odkryta;)
Usuńja też uwielbiam robić zdjęcia różnym uliczkom. Mam kilka zdjęć z takich zakątków jak i Ty. Będąc w Pradze tłumy mnie też zmęczyły. Idąc na Most Karola to w ogóle dramat. Nie dało się zrobić fotki bez jakiejś cudzej twarzy :( Jakoś nie przepadam za tłokiem, a tam tyle wszystkich, jak na rynku w Krakowie podczas pięknej pogody ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja mam wrażenie, że tam ludzi było więcej niż w Rzymie w lecie. Most Karola to faktycznie dramat pod względem ilości turystów, zresztą w Rynku jest dokładnie to samo:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)