W niedzielę pojechaliśmy do Rynku, aby zobaczyć jak w tym roku wygląda Jarmark Bożonarodzeniowy.
Coś co od razu przykuwa wzrok, to wyroby najbardziej tematycznie związane z jarmarkiem, czyli stoiska z ozdobami świątecznymi. Jest tu właściwie wszystko. Można podziwiać aniołki, łańcuchy, bombki oraz przeróżne wieńce i stroiki.
Byliśmy
tam w południe, a już było trudno dopchać się do niektórych kramików.
Ludzi tłum. I to nie tylko Polaków. Usłyszałam tu nawet słodkie
"PRONTO":) Jak widać Jarmark cieszy się dużym zainteresowaniem.
Jest
kolorowo i panuje tu świąteczna atmosfera. Pachną choinki, a z
głośników słychać popularne świąteczne utwory. Brakuje tylko śniegu. To
jedyny czas w roku, kiedy toleruję ten biały puch.
Coś co od razu przykuwa wzrok, to wyroby najbardziej tematycznie związane z jarmarkiem, czyli stoiska z ozdobami świątecznymi. Jest tu właściwie wszystko. Można podziwiać aniołki, łańcuchy, bombki oraz przeróżne wieńce i stroiki.
Ciekawostką jest stoisko z ręcznie malowanymi koszulkami. Jest ich mnóstwo, do wyboru, do koloru. Niektóre z nich mają bardzo zabawne napisy. Ceny są przystępne, więc warto kupić taką koszulkę, nawet w prezencie świątecznym.
Jako mamie, ta spodobała mi się najbardziej;)
Ponieważ asortyment jest bardzo zróżnicowany, a świąteczny nastrój wisi w powietrzu, właśnie tu możemy wpaść na pomysłowe świąteczne upominki. Być może uda nam się znaleźć coś, czego w żadnej galerii nie kupimy. Jak widać szansa na to jest wielka.
Na jarmarku jest wiele pyszności. Sami skusiliśmy się na gorącą czekoladę i chałwę, grilowane oscypki, a do domu wróciła z nami pięknie uwędzona, pachnąca kiełbasa myśliwska:)
No i proszę co znalazłam, ten kraj prześladuje mnie wszędzie:)
Spacerując po Rynku i podziwiając świąteczne kramiki natknęliśmy się na coś naprawdę niezwykłego - Warsztat Czekoladowy, a w nim czekoladowe dzieła sztuki.
Mimo, że czekolada jest moją wielką słabością, żeby nie powiedzieć pasją;) ceny jednej sztuki tych pyszności skutecznie mnie odstraszyły. Może to i dobrze, zawsze to trochę kalorii mniej:)
Wszędobylskie pierniki. No tak, w końcu to Święta Bożego Narodzenia, no to jak bez pierników miałoby się obejść. Jest ich tu mnóstwo - serduszka, domki, renifery, aniołki, choinki, Mikołaje, gwiazdki, ciuchcie i co kto sobie tylko życzy. Z napisami i bez, duże i małe i na pewno wszystkie pyszne.
Raj dla dzieci, czyli lizaki i inne słodycze. Również w różnych kształtach i kolorach.
Oprócz słodkości dla najmłodszych przygotowane są też inne atrakcje. Stoi tu ośmiometrowy wiatrak z ruchomą szopką, jest karuzela, no i można przejechać się kolejką. Jeżdżą nią nie tylko dzieci:)
Wszystkiego pilnują krasnale latarnicy, a dzieci najbardziej garną się do dwóch reniferów ciągnących sanie. Pstrykaniu zdjęć nie ma końca, dlatego udało mi się zrobić zdjęcie tylko jednemu z reniferów.
Jedną z największych atrakcji( w dosłownym znaczeniu tego słowa:) jest choinka na wrocławskim Rynku.
A to jej mniejsza siostra, też śliczna.
Spacer po Rynku w tej świątecznej atmosferze należał do prawdziwej przyjemności. Jeśli jeszcze Was tu nie było, to nie ma na co czekać. Wrocławski Jarmark naprawdę wart jest zobaczenia.
No i na koniec przygotowania do sfilmowania rozświetlonej choinki. To już jutro:)
https://www.facebook.com/photo.php?v=663859670301449
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz