Do Sandomierza wybraliśmy się na klika dni w maju 2012 roku. Krajobrazy, które mijaliśmy będąc już w województwie świętokrzyskim budziły nasz szczery zachwyt. W Toskanii podziwialiśmy winnice i miasta na wzgórzach, tutaj sady owocowe i sielskie obrazki:)
Pogoda była naprawdę piękna, a temperatury niczym w południowej Europie. Ponad trzydzieści stopni przez pierwsze dwa dni mocno dawały nam się we znaki. Za to błękit nieba zachwycał.
Sandomierz nazywany jest "małym Rzymem", ponieważ położony jest na siedmiu wzgórzach. Zachwyca też ilością swoich zabytków.
Miasto kiedyś niedoceniane przeżywa teraz prawdziwy najazd, dzięki
popularnemu serialowi "Ojciec Mateusz", z Arturem Żmijewskim w roli
głównej.Zamieszkaliśmy w samym Rynku, w niewielkiej klimatycznej kamieniczce (środkowa kamienica na zdjęciu poniżej).
Rynek sandomierski to zbiór prześlicznych, zadbanych kamieniczek z charakterystycznym ratuszem po środku. W jednej z nich, która szczególnie przyciąga uwagę znajduje się poczta. Jej biała fasada mocno odznacza się wśród innych kamieniczek znajdujących się na Rynku.
W Sandomierzu znajdują się liczne, przepiękne zabytki. Ratusz jest chyba najbardziej rozpoznawalnym zabytkiem tego miasta. Został on zbudowany w drugiej połowie XIV wieku. W XVI wieku zyskał formy renesansowe. Niestety ten piękny zabytek kilkakrotnie płonął w pożarze. Na szczęście w tej chwili zachwyca swoim pięknem, a jego biała wieża odbija się w słoneczne dni na tle błękitnego nieba.
Niedaleko Rynku znajduje się Brama Opatowska. To jedna z czterech bram, która wchodziła w kompleks murów obronnych i jedyna, która zachowała się do dnia dzisiejszego. Jej fundatorem był Kazimierz Wielki w 1362 roku. U góry znajduje się renesansowa attyka dobudowana w XVI wieku, która miała zabezpieczać dach przed płonącymi strzałami wroga. Dzisiaj na szczycie Bramy Opatowskiej znajduje się punkt widokowy, z którego można podziwiać miasto.
Bazylika katedralna p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny powstała w latach 1360-1382. Jej fundatorem, tak jak wielu zabytków w Sandomierzu był Kazimierz Wielki. W 1960 roku katedra została podniesiona do godności Bazyliki Mniejszej.
Zamek Królewski został zbudowany w XIV wieku, również z fundacji Kazimierza Wielkiego. Przechodził wiele wcieleń. W pierwszej połowie XVI wieku pełnił rolę renesansowej rezydencji, którą w 1656 roku zniszczyli Szwedzi. Zachowało się z tego okresu jedynie zachodnie skrzydło. W latach 1825-1959 obiekt służył jako więzienie. W końcu po przeprowadzonym remoncie, od 1986 roku zamek pełni rolę Muzeum Okręgowego.
Barokowy kościół św. Michała i zespół dawnego klasztoru Benedyktynek zbudowany został w latach 1686-1692. Obecnie jest to kościół seminaryjny.
Niedaleko Rynku znajduje się Furta Dominikańska. Jest to zachowany fragment murów obronnych. Furta inaczej nazywana Uchem Igielnym, to jedna z dwóch furt, które dawniej stanowiły część murów miejskich.
Przechodząc przez Ucho Igielne weszliśmy do pięknego parku, który był naszym ulubionym miejscem na codzienne, wieczorne spacery z psem. Tym razem jednak wybieraliśmy się do wąwozu Królowej Jadwigi. Zanim jednak doszliśmy do celu, po drodze znaleźliśmy jeszcze parę ciekawych obiektów.
Idąc przed siebie i zatracając się zupełnie w zieleni i otaczającej nas ciszy, znaleźliśmy kościół św. Jakuba Apostoła połączony z Klasztorem Dominikanów. Jest to jeden z najstarszych i najcenniejszych kościołów w Polsce. Zbudowany został prawdopodobnie w 1236 roku. Klasztor Dominikanów jest jednym z najstarszych w Europie.
Kierując się dalej w stronę wąwozu, odkryliśmy kościół św. Pawła położony na uboczu, wśród zieleni. Wzniesiony został w latach 1426-1434. Panującą tam ciszę zakłócał tylko śpiew ptaków. Kościół pięknie kontrastował bielą swojej fasady z błękitem nieba, co zawsze mnie zachwyca. To zestawienie trzech kolorów - bieli budynków, błękitu nieba lub morza i zieleni drzew, jest czymś za co niezmiernie dziękuję Bogu i czuję się wtedy autentycznie szczęśliwa i wdzięczna, że mogę to podziwiać. Ten kościółek miał coś wzruszającego w sobie i podobał mi się najbardziej ze wszystkich sandomierskich obiektów sakralnych.
Tuż obok kościółka św. Pawła znajduje się wąwóz Królowej Jadwigi. To około pół kilometra spaceru w oryginalnej scenerii. Strome ściany dochodzą nawet do 10 metrów wysokości. Powywijane korzenie wychodzące z ziemi, wyglądają czasami dość przerażająco, ale w większości wraz z promieniami słońca tworzą niepowtarzalny, zachwycający obraz.
Niedaleko Rynku, a jeszcze bliżej katedry stoi Dom ks. Jana Długosza, wybitnego polskiego kronikarza i historyka, oraz kanonika sandomierskiego, żyjącego w latach 1415-1480.
Okazały gotycki gmach przyciąga uwagę swoim strzelistym dachem. Wzniesiony został w 1476 roku z fundacji Jana Długosza, aby zamieszkali w nim księża misjonarze.
Od 1936 roku mieści się tu Muzeum Diecezjalne.
Wisła, która przepływa przez miasto jest jak wstążka na prezencie, który tworzy dla nas Sandomierz w postaci dużej ilości zabytków. Rzeka malowniczo wije się wśród zieleni i zabudowań.
Boczne uliczki Sandomierza są równie zabytkowe i urokliwe jak starówka. Szkoda, że w długi weekend majowy były takie zatłoczone. Nam jednak udało się zobaczyć Sandomierz taki, jaki zapewne jest na co dzień, cichy i spokojny, a to dzięki porannym spacerom z naszym psem. Kto rano wstaje...:)
Na koniec przedstawiam naszego dzielnego podróżnika, który przemierzył na swoich czterech łapkach nie jedno już miejsce. Oto nasz pies LEON:)
Dziekuje za tak piekna relacje o Sandomierzu, jest krotka, tresciwa i urozmaicona. Nigdy nie udalo mi sie dotrzec do Sandomierza. I niestety juz mi sie nie uda. O Sandomierzu wiele czytalam, ale te zdjecia pokazaly mi caly urok tego jednorazowego miasta. Po tym 'reportazu' z cala pewnoscia mnostwo osob nabierze ochoty na zobaczenie tego wlasnymi oczami. Zycze powodzenie autorom!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń