Ostatnim punktem naszej wycieczki był największy w Hiszpanii ogród botaniczny Jardin Canario. Jeśli ktoś lubi wypady w takie miejsca to naprawdę warto. Ja uwielbiam wszelkiego rodzaju ogrody, więc dla mnie był to wspaniały relaks i świetne miejsce na fotki.
W Jardin Canario można zobaczyć 500 gatunków roślinności endemicznej i różnego rodzaju kaktusy. W sumie w ogrodzie znajduje się 2 tysiące gatunków roślin.
Możemy pospacerować po parku palmowym co zawsze ( przynajmniej dla mnie:)) jest atrakcją. Palmy niezmiennie robią na mnie wielkie wrażenie, ile bym ich nie oglądała to i tak mnie zachwycają. Czasami zastanawiam się czy gdybym miała je na co dzień też robiłyby na mnie takie wrażenie.
A skoro jesteśmy już przy palmach to powiem Wam, że jedną hoduję sobie na balkonie:) Możecie ją zobaczyć na moim drugim instagramie o wnętrzach (wnetrzaipasja) - zapraszam:)
Jak znudzą Wam się rośliny to możecie odwiedzić żółwie;)
Ten nas rozbawił, patrzcie na jego nóżki, jakaś joga chyba?:)
A tutaj cała rodzinka.
Ogród w swoim zbiorze gromadzi i chroni roślinność typową dla Wysp Kanaryjskich. W jednym miejscu możemy zobaczyć rośliny, które występują na terenach nadmorskich, takie które porastają wzgórza, a także lasy wawrzynowe.
Oczywiście można tu podziwiać szereg różnych kaktusów, co na Wyspach Kanaryjskich nie jest żadnym zaskoczeniem. Kształty do wyboru do koloru, jakie kto sobie życzy.
Kiedy byliśmy na Lanzarote dostaliśmy w hotelu na pożegnanie małego kaktusa, teraz ma on już 5,5 roku i jest okazem ponad dwudziestocentymetrowym. Miło mieć taką żywą pamiątkę:)
No i oczywiście "pufa dla teściowej";)
Kształty kaktusów można oczywiście sobie różnie interpretować i nazywać, wszystko kwestia wyobraźni;)
Ten np przypomina mi "potwora" z Ulicy Sezamkowej:)
A tak poważnie to zawsze miło łyknąć trochę egzotyki. W Polsce niestety nie mamy okazji oglądać takich gatunków, a szkoda. Niestety jeszcze jest trochę za zimno, ale kto wie z czym jeszcze nas świat zaskoczy.
W tym miejscu mógłby stać mój dom.
Jaszczury - a tak, można tu zobaczyć takie okazy. Jest to miły widok kiedy żywe stworzenia spacerują sobie zamiast siedzieć za szybą, ale o spotkanie z nimi specjalnie bym nie zabiegała;)
Miejsce jak najbardziej godne polecenia dla tych, którzy lubią ogrody, chociaż myślę, że w takim miejscu każdy miło może spędzić czas:)
Na tym zakończyła się nasza jednodniowa wycieczka fakultatywna i chociaż raczej od nich stronię ta była naprawdę udana. Pewnie dlatego, że byli sami dorośli i to kilkanaście osób na cały autokar. Także zdarzają się też miłe grupowe wycieczki;) Pamiętajcie, że Gran Canarię można
zobaczyć m.in. w ramach wczasów z ITAKĄ.
Też lubię takie ogrody – zwłaszcza z roślinnością nie z naszego klimatu. I staram się taki ogródek tworzyć w domu, choć to nie proste, bo rośliny mają konkretne wymagania.
OdpowiedzUsuńLubię palmy i mam już dwie. Są to krzewy, może kiedyś skuszę się na drzewo. Chciałam zobaczyć Twoją, ale nie mam instagrama.
Jakiś czas temu wysłałam Ci moją palmę mailem ,mam nadzieję,że zdjęcie dotarło:)
UsuńMoja na razie rośnie, zastanawiam się co z nią zrobię zimą:D
Pozdrawiam:)
Zawsze marzyłam o tym, by mieć w ogrodzie kaktusy :D
OdpowiedzUsuńA jeśli lubisz Palmy, to dopisz sobie do listy miejsc do odwiedzenia Elche w Hiszpanii, niedaleko Alicante, jest tam jeden z największych gajów palmowych, właściwie to całe miasto jest usiane najróżniejszymi palmami.
Pozdrawiam
Jakieś małe kaktusy możesz sobie posadzić, ja mam i dają radę:)
UsuńMiejsce oczywiście już zapisałam, dziękuję za polecenie:)
Pozdrawiam serdecznie
Jejku, ale pięknie! Palmy urzekają! Kupiłam sobie sadzonkę, mam nadzieję, że dożyję aż urośnie taka w moim ogrodzie. Zazdroszczę podróży! :)
OdpowiedzUsuń