niedziela, 31 sierpnia 2014

VITERBO


Viterbo było pierwszym miastem, do którego wybraliśmy się na wycieczkę na tegorocznych wakacjach.
Leży ono ok 40 km od Bolseny.
Zaparkowaliśmy na dużym płatnym parkingu tuż przy Starym Mieście.
Do starego Viterbo weszliśmy przez bramę wspinając się lekko pod górę. 
Jest to miasto o etruskich korzeniach. Podbili je Rzymianie w IV wieku p.n.e.
W XIII w. przez jakiś czas miasto było siedzibą dworu papieskiego. W Viterbo miało miejsce najdłuższe konklawe w historii Kościoła, które zakończyło się wyborem na Papieża Grzegorza X.


Ratusz znajduje się niedaleko bramy. 
Z ciekawostek warto dodać, że w Viterbo przechowywane są włoskie rządowe zasoby złoty.


Historyczne centrum Viterbo nie jest specjalnie rozległe i spokojnie można poruszać się na piechotę, nie czując przy tym zmęczenia. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć nowsze Viterbo zawsze można skorzystać z autobusów. Nam jednak zależało na zobaczeniu tej starej części.


Spacerkiem doszliśmy do Katedry San Lorenzo i Pałacu Papieży. Wieża z daleka przypominała tę w Sienie. Surowy krajobraz nie pozwalał jednak zapomnieć, że to nie jest Toskania.

Do Viterbo zawitał pewnego roku Papież Benedykt XVI odprawiając mszę św. Towarzyszyła temu wydarzeniu cisza i skupienie za co był bardzo wdzięczny, bowiem takie było Jego życzenie - brak aplauzów i transparentów. 
Rzeczywiście stare Viterbo wyjątkowo nadaje się na takie uroczystości.


Katedra pochodzi z XII wieku, jej wieża z XIV w. a fasada z XVI w.


Wnętrze świątyni jest bardzo surowe. Poza kolorową posadzką nie ma tu specjalnych zdobień. Na pewno sprzyja to skupieniu i modlitwie.


Viterbo zmagało się z wieloma przeciwnościami. Czarna śmierć zdziesiątkowała jego mieszkańców, w roku 1349 miasto poważnie ucierpiało z powodu trzęsienia ziemi, II wojna światowa również go nie oszczędziła.


Naszym zdaniem samo miasto jest tak surowe jak wnętrze jego katedry. Brakuje mu toskańskiego romantyzmu i zdobień. Jednakże jak to ujęła Karolina, Viterbo ma potencjał.


Co by nie mówić w Viterbo też można znaleźć urokliwe zakątki ozdobione kwiatami, oraz zderzenie nowego ze starym:)


Jak wiadomo narożne kamieniczki podbiły moje serce;) Ta chociaż bardzo zniszczona, też ma swój urok. Swoją drogą ciekawe jak w środku wyglądają mieszkania:)


Spacerując po Viterbo doszliśmy do wniosku, że nie będzie to miasto, do którego chce się wrócić, ale warto zobaczyć jeśli ma się na to czas.


I nagle natykamy się na takie niesamowite stojące na środku drzewo.


Włoskie miasto nawet jeśli nie wzbudza naszego podziwu, to na pewno są w nim miejsca, które  przypadną nam do gustu.
Malownicze miejsca Viterbo.


Trzeba dokładniej przyjrzeć się temu miastu, ponieważ w swej surowości, a nawet zaniedbaniu, ma ono sporo ładnych detali, na które warto zwrócić uwagę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz