We wrześniu 2009 roku pojechaliśmy na kilka dni do Ustronia. Miasto leży w Beskidzie Śląskim pomiędzy Czantorią Wielką i Równicą.
Zamieszkaliśmy w tym oto pensjonacie. Mieliśmy naprawdę duży apartament z balkonem i mieszkało nam się tam bardzo miło. Jedyną jego wadą było to, że leżał kilka kilometrów od centrum Ustronia i musieliśmy dojeżdżać tam samochodem.
Z balkonu mieliśmy widok na góry. Rano cudownie było obudzić się wśród takiej zieleni.
Widok na Czantorię
Ustroń to miasto uzdrowiskowe. To świetne miejsce nie tylko na leczenie i rehabilitację, ale również na wypoczynek. Jeśli ktoś lubi chodzić po górach powinien tu przyjechać. Ja jak już wiadomo nie zaliczam się do tych, którzy kochają wycieczki górskie, ale uwielbiam patrzeć na góry latem. Zielone wzniesienia uspokajają mnie i zachwycają. A Beskidy kocham najbardziej.
Miasteczko jest bardzo zadbane, a główna ulica usiana jest restauracjami, kawiarniami, sklepami oraz kramikami z oscypkiem i górskimi pamiątkami.
Na tej właśnie ulicy znaleźliśmy cudowną kawiarnię " Sissi Wiener Cafe", a ciasta tam podawane po prostu rozpływały się w ustach. To tutaj zaczęła się przygoda z tortem Sachera. Pod taką nazwą dostałam czekoladowy tort, który był jednym z najlepszych jakie jadłam. Nie wiem czy ten rzeczywiście był podobny do wiedeńskiego Sachera bo nie jadłam oryginalnego, ale mam nadzieję, że niedługo to nadrobię:) Ten, który jadłam w Salzburgu Sacherem nie był na pewno, a ten który sama robię nie wiem jak się ma do oryginału, bo jak wspomniałam nie dane mi było jeszcze spróbować tego wiedeńskiego przysmaku.
Cudowny rozpływający się w ustach serniczek
Nieziemski Sacherek
Zmieniając temat ze słodkiego na słony trzeba pochwalić też sery jakie można kupić w Ustroniu. My najbardziej kochamy oscypki i to pod każdą postacią.
Być w górach i nie kupić cudownego oscypka byłoby po prostu grzechem.
W Ustroniu nie brakuje terenów zielonych do spacerowania nawet dla tych, którzy nie przepadają za wspinaczką górską. Miejsce bardzo fajne np na długi weekend.
A to nasz zmęczony podróżnik, który po przyjściu do pensjonatu od razu padał :)
Uwielbiam Ustroń, Wisłę, Szczyrk i okolice. Często bywam, to też dlatego, że mieszkam w woj. śląskim i w wolnej chwili zawsze zorganizuje się jakiś wypad np na grilla nad Wisłę :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę:) My musimy jednak "chwilkę" jechać, aby podziwiać Beskidy
OdpowiedzUsuńTak blisko mnie a tak daleko :)
OdpowiedzUsuńOd Wrocławia może nie tak daleko, ale parę godzin się jedzie. Beskidy to moje ulubione góry:)
OdpowiedzUsuńA ja jednak wole kameralny ustron ;)
OdpowiedzUsuńBo urlop to wolne od ludzi ....
Moze dlatego ze na co dżien pracuje z ludźmi to wole przestrzeń
Poza tym ustron to cała historia , rodzice maja tam kemping ;) i tak od zawsze bywamy
Wiśla na chwile , mnie deptak męczy
Deptak faktycznie jest męczący w Wiśle, my w Ustroniu byliśmy we wrześniu także nie było tłumów.
UsuńUstroń ma swoje atuty. Szczególnie jest tu fajnie w tygodniu.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna miejscowość i ciacha mają świetne:)
UsuńTo ja na ciacho się pisze :)
OdpowiedzUsuń