Po lunchu
w Yaiza pojechaliśmy na punkt widokowy zwany Mirador de Haria. Widoki
rzeczywiście są piękne. Ocean, małe skupiska białych domków, pióropusze
palm i jak bąble wyrastające wulkany. Trzeba jednak dobrze trzymać się
pionu, ponieważ wiatr wiejący na tej wysokości jest bardzo silny.
Właśnie stąd rozpościera się widok na miasto Haria i "Dolinę Tysiąca
Palm". Z góry tego dobrze nie widać, ale kiedy przejeżdża się przez to
miejsce, ilość rosnących drzew palmowych robi naprawdę wrażenie. To
między innymi one nadają wyspie rajski wygląd.
Legenda głosi, że każdy ojciec, któremu urodziło się dziecko sadził drzewo palmowe. I tak przez lata powstał "palmowy park".
Po sesji zdjęciowej:) weszliśmy do knajpki znajdującej się na wzgórzu, aby spróbować popularnego na Lanzarote trunku, a mianowicie "Ron Miel". Jest to rum z dodatkiem miodu, a tutaj dodatkowo ozdobiony bitą śmietaną i czekoladą. Ummm bardzo mi to smakowało. Proponuję jednak zatrzymać się na jednym kieliszku, ponieważ jest to bardzo słodkie. Ot taki damski truneczek.
A wychodząc natknęliśmy się na oryginalną choinkę.
Z tej perspektywy widać znacznie lepiej jak wiele w dolinie jest palm. Najczęściej rosną w skupiskach, ale zdarzają się też samotnie stojące drzewka, które wyglądają jakby czekały na towarzystwo.
Świetne zdjęcia i fajny blog
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
OdpowiedzUsuń